Witam,
Na początku pragnę Panią uspokoić, że wiele mam karmi piersią i
studiuje. Dobrze że zajęcia są tylko w weekendy, a Pani nieobecność, to
6-8 godzin, to nie tak długo :) Proszę też pamiętać, że czas połogu,
to czas kiedy powinna Pani odpocząć, a jak rozumiem będzie to dopiero
miesiąc po porodzie. Może uda się porozumieć z wykładowcami i zaliczyć
w jakiś inny sposób Pani nieobecność na zajęciach. Warto próbować.
Czy uczelnia jest daleko od domu? Może mąż mógłby podjechać do Pani na
karmienie, a może niedaleko uczelni jest park, w którym, przy
sprzyjającej pogodzie mógłby pospacerować z dzieckiem.
Proponowałabym odciągnąć mleko i podać je zamiast mieszanki. Ma Pani
jeszcze kilka dni. Zapewne w czasie zajęć, również będzie Pani musiała
odciągnąć trochę pokarmu, bo piersi mogą nie wytrzymać tak długiej
przerwy w karmieniu.
Mleko może podać mąż za pomocą łyżeczki, kubeczka (kieliszka) lub też
za pomocą strzykawki. Zapewne nie jest to szybka metoda i wymaga
trochę wkładu, ale wiele dzieci tak jest dokarmianych. Mój mąż tak
właśnie karmił córkę w czasie mojej nieobecności.
Wprowadzenie smoczka na tak wczesnym etapie, może rzeczywiście
zniechęcić dziecko do ssania piersi, ale jeśli mężowi nie uda się
nakarmić dziecka w inny sposób, to pozostaje butelka. Priorytetem jest
nakarmienie dziecka. Na taką awaryjną sytuację wybrałabym smoczek z
szeroką podstawą i malutką dziurką, tak żeby dziecko musiało otworzyć
szeroko buzię i żeby mleko leciało wolno. A jak Pani wróci do domu, to
pierś do woli!
Życzę powodzenia!
Natalia Raczkowska
Komentarze