Witam serdecznie.
Jestem mamą Jasia, który ma skończone 5 dni temu 5 latek.
Janek jest wcześniakiem z 33 tygodnia z waga urodzeniowa 2550. po wylewie II stopnia do lewej półkuli . Janek zaczął dosyć późno mówić (ok. 2,5 roku) Teraz mówi bardzo dużo, powiedziałabym wręcz, że buzi nie zamyka w ogóle. Niestety Janek mówi bardzo niewyraźnie.
Omija litery, ma problemy z miejscami w słowach gdzie jest np. Słowo upraszcza do sowo, czy np. ładne upraszcza do łade...
Mamy logopedę pół godziny tygodniowo i pół godziny tygodniowo przyjeżdża do nas pani, która robi Jasiowi masaże takim specjalnym urządzeniem. Ta właśnie pani powiedziała mi, że Janek ma dużą masę języka, ślinotok i duże napięcie mięśniowe w okolicach buzi i nie ma narzędzi, dzięki którym Janek może dobrze mówić..
Ona skupia się tylko i wyłącznie na masażach teraz, a dopiero gdy rozmasuje Jasia to wprowadzi ćwiczenia.
Jasiowi język dosłownie leży na dnie buzi i tak sobie mówi..
My na własną rękę nie zaprzestajemy ćwiczyć i robimy co zaleca nam ta druga pani, do której jeździmy (ćwiczymy sylaby i słowa)
Ograniczyliśmy tv w domu do zera. Niestety w przedszkolu czasem oglądają i u dziadków (teściowie go pilnują, gdy jesteśmy w pracy) wiem, że też ma puszczaną telewizję.
Wprowadziliśmy także układanki szeregi i sekwencje, żeby podstymulować lewą półkulę.
Jasiowi wyszło w badaniu SI niezaniknięty odruch dłoniowo-brudkowy i dostaliśmy ćwiczenia - diagnoza jeszcze nie jest zakończona.
Czy może nam Pani coś jeszcze doradzić?
Powiedzieć chociaz czy dobrą drogą idziemy?

Natalia