Witam. Syn ma 5,5 roku. W marcu tego roku zaczął chodzić do przedszkola. Mówi niewyraźnie, ma wybite ząbki z przodu (miał prawie 2 latka jak sobie wybił), późno zaczął mówić. Poza przedszkolem mówi bardzo dużo, zagadany - także z obcymi, ale nie z wszystkimi i nie zawsze. W przedszkolu nie odzywa się do rówieśników, odpowiada czasem na pytania na zajęciach, ale nie zapytany nigdy, chociaż zna odpowiedź. Zauważyłam, że gdy proszę Go o powtórzenie jakiegoś wyrazu lub zwrotu np. powiedz "do widzenia" to zaprze się, nie powie nawet mi na ucho, chociaż potrafi. Czy powinnam udać się z synem do poradni psychologicznej, czy jeszcze czekać? Jestem bardzo zaniepokojona, od września syn zaczyna zerówkę. Wychowawczyni Jego grupy w przedszkolu sugerowała mi kilkakrotnie wizytę u specjalisty, mówiąc, że odzywa się za rzadko, ewentualnie do Pani na ucho. Syn twierdzi, że nie odzywa się do dzieci, bo nie rozumieją co mówi, ale podejrzewam, że jest to tylko wykręt. Proszę o wskazówkę co powinnam zrobić.
Basia
Droga Pani Basiu, nie może już Pani czekać, bo w zerówce problem
urośnie. Trzeba znaleźć psychologa dziecięcego, aby pomógł chłopcu
przezwyciężyć lęk przed kontaktem, szczególnie z rówieśnikami. Być
może w przeszłości coś się wydarzyło i Synek dlatego tak się zachowuje.
Psychologowie w poradniach kryzysowych mają spore doświadczenie, ale
to może też być psycholog w poradni.
Jeśli nie chce Pani iść do poradni pozostaje jeszcze sposób z
zaprzyjaźnioną ciocią, która potrafi rozmawiać z dzieckiem, tak by
czuło się swobodnie. Być może Synek nie potrafi powiedzić dlaczego tak
się dzieje i to ważne, by nie bał się tego przekazać.
Serdecznie pozdrawiam,
JAgoda Cieszyńska
Komentarze