Porady naszych Ekspertów
20 miesieczny Piotrus i klopoty z mową
Pani Profesor, nie wiem czy mam bardziej nalegać na skierowanie do logopedy czy tez szukać specjalistów prywatnie. Proszę o rade. Sytuacja wygląda tak: 20 miesięczny Piotruś przebywa ze mną w domu. Nie ma kontaktu z innymi dziećmi - brak dzieci w rodzinie, znajomi podobnie jak my przebijają sie w większym mieście i nie chcą obciążać sie dziećmi. Stad brak kontaktu z rówieśnikami, nie mam nawet możliwości porównać go z innymi dziećmi w jego wieku a pojawił sie PROBLEM. Piotruś mówi : mama, baba, tata, dada, i nene (nie nie). Jeszcze półtorej miesiąca temu używał regularnie slow: dziadzia, mi (jako imie naszego pieska kundelka Misia), idzie. Przed południem ze mną w domu wydawało mi sie ze używał tez slow "masz", "chesz" a także zdania "gdzie jest". Babcia i Tata nie potwierdzają tego. Babcia i Tata mówią bardzo głośno. Praktycznie wrzeszczą. Moj ojciec, a dziadek Piotrusia niedosłyszy stad w rodzinie mówi sie bardzo głośno, trzeba sie przekrzykiwać. Kto mówi głośniej ma racje. Każdy kto dłużej z nami przebywa po pewnym czasie zaczyna wrzeszczeć. Czy to może wpływać źle na synka ? Wydaje mi sie ze synek podejmował próby mówienia do Taty i Babci, ale ci zwyczajnie go nie słyszeli. Nie wiem czy wszyscy przez ojca trochę nie ogłuchliśmy. Czy synek mógł sie zniechęcić i zrezygnować? Dziadek konsekwentnie odmawia noszenia aparatu mimo, że ma przepisany. Co mnie niepokoi najbardziej to moje wrażenie, że synek sie poddał. Zamiast podejmować próby mówienia stosuje gesty. Ciągnie za ręce by z nim iść, unosi ręce w gore na znak by go unieść, podchodzi do przedmiotu o który mu chodzi, pokazuje i czeka aż sie domyślimy. Synek usiadł w 8 miesiącu, pełzał w 9, raczkował w pełni w 10. W 13 zaczął chodzić. Wspina sie na meble, biega. Mimo konsko-szpotawych stop, dzięki rehabilitacji jest bardzo sprawny. Wchodzi i schodzi po schodach a jest to 3 piętro. Potrafi dostać sie wszędzie, podstawia sobie krzesło by dosięgnąć wyżej. Szykuje sie do koziołków na co mu na razie nie pozwalam. Rozumie wszystko. Reaguje na swoje imię. Umie włączyć i wyłączyć światło. Żadne techniczne urządzenie nie stanowi dla niego tajemnicy - włączy w telewizorze swój program stad wniosek ze wie na którym jest kanale i potrafi wybrać odpowiednie cyfry na pilocie. Buduje z klocków. Rozróżnia kształty i kolory. Próbuje sam jeść łyżeczką - wszystko oprócz rzadkich zup potrafi zjeść sam. Pije z filiżanki. Podaje przedmiot o który proszę. Naśladuje mnie - sprząta, pomywa, pierze, wiesza pranie na kaloryferze. Stara sie korzystać z nocnika - robi tam kupki, siusiu jeszcze nie zawsze. Jednak nie interesuje sie książeczkami. Chętnie lepi ciastoline, rysuje, wszystko co manualnie angażuje rączki jest dla niego ciekawe. Ale gdy próbuje mu czytać czy opowiadać ucieka, na widok książeczek płacze. Ale elektroniczne książeczki które same śpiewają i maja przyciski stanowią hit. Telewizora nie lubi. Jednak ogląda jedna z bajek do 15 minut. Wiec myślę ze to nie za mało. I dużo, dużo innych rzeczy, które potrafi. Próbowałam zachęcić go do programów typu "Bawmy sie sezamku", "Świat Elma" nie interesuje sie nimi. Ale lubi muzykę i chętnie tańczy. Kiedy w domu są wszyscy i robi sie gwarno synek biega i krzyczy, dużo sie wtedy śmieje. Bawi sie głównie rozwijając umiejętności ruchowe, krzyczy wtedy tylko mama. Nawet zachęcany nie powie nic innego jakby znal tylko to słowo. Przed południem jest lepiej, ale ostatnio czuje ze cos tracimy - synek przechodzi nawet ze mną na język gestów. Ostatnio babcia, nalega na wizytę u logopedy, ale ja obawiam się, że problem leży raczej w nas niż w Piotrusiu. Jednak nie chce niczego przeoczyć. Za 2 miesiące wracam do pracy i Piotruś zostanie z głośno mówiąca babcia. Czy to może być powód zachowania dziecka i jego jakby rezygnacji z mówienia, czy tez jak najszybciej musimy udać sie do specjalistów ? Kiedy czytam opis rozwoju miesiąc po miesiącu to Piotruś jeśli chodzi o ruch wyprzedza ten opis czasem jeśli chodzi o umiejętności spóźnia sie ok 1 - 1,5 miesiąca. Około 6 miesiąca życia w ramach rehabilitacji nóżek byliśmy u neurologa, wtedy przeszedł te wizytę bez problemów. Ale może lekarz z poradni miał dobre przeczucia i problemy sie jeszcze zaczną? Proszę o rade. Ach zapomniałam - ja mam 30 lat - nie potrafię zapamiętać, która strona jest lewa, a która prawa. Do ok 15 roku życia byłam oburęczna, dopiero problemy ze wzrokiem wymusiły na mnie przejście na prawa rękę. Nie widzę pojedynczych przedmiotów, rozpoznaje jakby szczegół na obrazku i tak znajduje później pojedyncze rzeczy. Miałam problemy z nauka czytania. Nie sylabizowałam, a uczyłam sie jakby rozpoznawać obraz. W życiu dorosłym jest to plus, bo czytam znacznie szybciej niż ktokolwiek kogo znam, ale jako dziecko przeżywałam prawdziwy koszmar, nie chce tego dla syna. Dopiero klawiatura i literowanie pozwoliło mi pisać w miarę bezbłędnie, ale tez nie do końca. Klawiatura działa dla mnie podobnie do zapisu nutowego czy zapisu cyfr - ale wciąż mam kłopoty. Chodziłam do logopedy gdyż miałam problem z seplenieniem i głoska r. Miałam szczęście, że jestem inteligentna i uzdolniona matematycznie, stad jestem dziś inżynierem i dogoniłam rówieśników. Jednak strasznie sie martwię, że cos ze mną było nie tak i że może przeniosłam te problemy na Piotrusia stad jego niechęć do mówienia i podświadomie boje sie ze nie będzie tak różowo jak dotychczas. Wiem, że braki czy trudności dziecko strasznie przezywa. Gdyby nie zdolności matematyczne dzięki którym przetrwałam, konfrontacja z rówieśnikami, by mnie chyba zniszczyła. Na szczęście dzieci raczej kiepsko liczą, co było moim atutem. Jednak nie chce, by Piotruś przeżywał wkrótce mój koszar. Co będzie jeśli nie będzie miał moich zdolności A TYLKO MOJE BRAKI ? Świat poszedł do przodu, terapie szczególnie prywatnie są dostępne. Dziś pomaga sie dzieciom bardziej niż kiedyś. Stad nie chce przeoczyć ważnego momentu. Czy mogłabym prosić o jakieś punkty kontrolne ? Ostatnio od koleżanki słyszałam ze 18 miesięczne dziecko powinno znać 7 slow dwusylabowych czy to prawda ? Czy mogę prosić o polecenie jakiejś pozycji która by mi pomogła uczyć moje dziecko. Czy naprawdę można odziedziczyć takie problemy po rodzicu - czy to moja wina ?
Pytanie przysłała pani Dorota
Psycholog, logopeda
Odpowiedź:
Droga Pani Doroto,
znam bardzo wiele rodzin, w których ktoś z domowników nie słyszy i wszyscy głośniej mówią - to nie ma żadnego wpływu na nabywanie systemu językowego przez dziecko. Absolutnie nie można także dopatrywać się Pani winy. Pani była typowym dzieckiem z dysleksją, na szczęście ze zdolnościami prawopółkulowymi. Oczywiście Piotruś należy do dzieci zagrożonych dysleksją. dla tych dzieci mamy naukę czytania metodą symultaniczno-sekwencyjną (proszę spojrzeć na stronę www.konferencje-logopedyczne.pl). Piotruś z pewnością prezentuje zaburzenia rozwoju, ale można wiele uzyskać poprzez terapię. Proszę pamiętać, że wspinanie się na meble, bieganie to nie jest rozwijający sposób zabawy. Może Pani sprawdzić rozwój swojego dziecka korzystając z kart rozwojowych - "10 etapów rozwoju dziecka" - www.we.pl. Także w tym wydawnictwie jest moja książka napisana wspólnie z dr Martą Korendo - "Wczesna interwencja terapeutyczna" - tam są omówione wszystkie ćwiczenia dla dzieci o 6. miesiąca życia do 6. roku życia.
Proponuję także włączenie programu Elżbiety Wianeckiej "Słucham i uczę się mówić - sylaby i rzeczowniki" - www.arson.pl. Ważne, by dziecko słuchało tych sylab W SŁUCHAWKACH. Jeśli Pani rozpocznie terapię natychmiast będzie można pomóc Piotrusiowi. Ćwiczyć trzeba CODZIENNIE.
W wydawnictwie WIR www.wir-wydawnictwo.com jest wiele ćwiczeń autorstwa dr Marty Korendo - zachęcam do obejrzenia w Internecie i wybrania.
Ważne, by etapami przygotować Piotrusia do oglądania książeczek - na początek 3 pierwsze zeszyty serii "Kocham czytać" www.we.pl.
Serdecznie pozdrawiam
Jagoda Cieszyńska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze
Dzien dobry, Raz juz pisalam - bardzo dziekuje za odpowiedz. Dzieki skierowaniu mnie na strone z materialami z konferencji logopedycznych udalo nam sie odpowiedziec na kilka dreczacych nas pytan. Piotrus nie jest tak jak ja bylam dzieckiem oburecznym, szybko bo ok 9 miesiaca wyraznie dalo sie zauwazyc ze jest dzieckim praworecznym. Zamowilam polecone przez pania profesor pozycje i czekam na przesylke. Zakupilismy rowniez radiomagnetofon z CD. Czekajac na pozycje Elżbiety Wianeckiej"Słucham i uczę się mówić - sylaby i rzeczowniki" puszczamy mu przed snem sluchowiska dla dzieci, ktore w dziecinstwie sluchalam z plyt winylowych. Mam pytanie odnosnie sluchawek - czy mozna z nich zrezygnowac gdy dziecko bedzie przebywac w oddzielnym, dobrze wyciszonym pomieszczeniu a rodzic nie bedzie sie wogole odzywal ? Ze studiow pamietam ze krzywa slyszenia moze ulec degradacji jesli wiele godzin regularnie spedza sie w sluchawkach. Piotrus jest malutki stad moje obawy. Jak dlugo powinny trwac cwiczenia w sluchawkach ? Wiekszosc dostepnych na rynku z pewnoscia nie nadaje sie dla dzieci. Czy profesjonalisci korzystaja z jakiegos konkretnego sprzetu dostosowanego dla dzieci ? Piotrus wydaje sie miec doskonaly sluch, oboje z mezem jestesmy utalentowani muzyczne, Piotrus lubi muzyke. Chce go uczyc gry na pianinie. Stad nie chce by zatracil wrazliwosc sluchu. Juz i tak wszedzie obcina sie czestotliwosci graniczne. Ponadto znalezlismy artykul o stylach mowy - tak jak podejrzewalismy chyba za bardzo dominujemy.. Postaramy sie to zmienic. Przydalby sie artykul na temat jak powinno sie mowic do dziecka a jak nie - nie tylko odnosnie slow uzywanych - ale i sposobu i "higieny" mowienia. Coz moze ktos na to wpadnie. Nie zdrabniamy, mowimy jak do doroslego a i tak popelnilismy mnostwo bledow. Wybieramy sie jeszcze do pediatry by uzyskac skierowanie na konsultacje logopedyczna. NIe dam sie juz zbyc tak latwo- Jestem bardzo wdzieczna za odpowiedz. Mysle ze zbyt wiele mam, podobnie jak ja do tej pory, mysli ze jeszcze jest czas - Dobrze by bylo obalic mity na temat chlopcow zaczynajach mowic pozno. Jeszcze raz dziekuje. Przekazene informacje wiele nam daly.
dodany: 2010-02-05 13:30:36, przez: Moderator pytań