Niedawno na ekrany polskich kin wszedł film zrealizowany przez Stevena Spielberga na podstawie książki Roalda Dahl'a – BFG - czyli Bardzo Fajny Gigant. Fabularna opowieść o niezwykłej przyjaźni małej dziewczynki z olbrzymiastym olbrzymem. Dużo malowniczych scen i mądrych dialogów.
Historia filmu zaciekawi nie tylko dzieci. Przyznam, że oglądałam go z wypiekami na twarzy i gdy w pewnym, strasznym momencie, moja 7 letnia córka chciała opuścić salę kinową – zwyczajnie nie pozwoliłam jej wyjść, bo koniecznie musiałam zobaczyć co będzie dalej. I całe szczęście! Bo bardzo bym żałowała, gdybyśmy wyszły w połowie filmu.
Początek trochę mroczny, tajemniczy i przerażający. Utrzymujący w dużym napięciu. Ale bardzo wciągający, taki który ogląda się z zapartym tchem. Stopniowo akcja troszkę zwalnia i przenosi nas ze świata ponurego domu dla sierot do magicznej Krainy Olbrzymów. A tam już czeka na nas niesamowita przygoda!
BFG to historia, która mogłaby się przydarzyć każdemu z nas. Albo sen, który mógłby się przyśnić. Czy zdarzyło wam się kiedyś marzyć o posiadaniu tyci, tyciego przyjaciela? Tutaj przyjacielem małej, samotnej dziewczynki jest gigant. Chociaż potem okazuje się, że nie jest on wcale taki wielki. Za to bardzo fajny, dobry i śmieszny. Szczególnie zabawny jest sposób jego mówienia. Zaręczam, że rozśmieszy każdego!
Bardzo Fajny Gigant to film z przesłaniem. Okazuje się, że życie olbrzyma to nie tylko jedzenie obrzydliwiastych „szlamgórów” i spanie. BFG ma swoją misję i cel w życiu. BFG się nie poddaje, chociaż jego długi żywot nie jest wcale łatwy i przyjemny. Warto tu wspomnieć o samej postaci olbrzyma – jak dla mnie jego twarz to ucieleśnienie dobra i mądrości. A jego oczy naprawdę są zwierciadłem duszy.
Nie chcę dużo pisać o fabule filmu. Na ten film po prostu trzeba się wybrać! Polecam dzieciom powyżej 6 lat i wszystkim dorosłym. A przed seansem, albo po, koniecznie trzeba przeczytać książkę. Bardzo rzadko zdarza mi się tak spontanicznie reagować na zachwyty córki, ale tym razem po powrocie do domu natychmiast złożyłam zamówienie na książkę BFG. Jakaż to była radość, gdy paczka dotarła do rąk mojego dziecka. Jest to obecnie nasza ulubiona lektura i ulubiony film!
BFG ma niesamowity dar do przekręcania i miksowania wyrazów, oto krótki słownik jego mowy:
ziemiaki – ludzie
Wasza Bekselencja – Wasza Ekselencja
świszczybąki - gazy
poględuszka – pogaduszka
wsierodka – sierotka
ukidnapić – porwać
szparki – oczy
szlamgóry – roślina, którą je BFG
bezcierpieć – nie lubić
smakowdechowity – przepyszny
warzydła – warzywa
leniusińska – leniwa
tłoczypianka – napój robiony przez BFG
dframastrofa – katastrofa
Oglądała, czytała i poleca - Magdalena Kurowska