Lublin

Mama – Bajkopisarka - rozmowa z uczestniczką projektu

Mama – Bajkopisarka - rozmowa z uczestniczką projektu

„Mama Bajkopisarka” to niezwykły literacki projekt DDK „Węglin” skierowany do Mam. Uczestniczki podczas warsztatów literackich i plastycznych stworzyły wyjątkowe wydawnictwo z bajkami dla dzieci. Zapraszamy do przeczytania naszej rozmowy z jedną z uczestniczek tego projektu, Anną Smolirą.

 

W jaki sposób dowiedziała się Pani o projekcie Mama – Bajkopisarka?


Dowiedziałam się od koleżanki, która jest bardzo aktywną mamą i osobą doskonale zorientowaną w programie DDK Węglin. Opowiedziała mi o projekcie z takim zapałem, że jeszcze tego samego dnia wysłałam swoje zgłoszenie.


Co skłoniło Panią do udziału w projekcie?


Powodów było kilka. Ten najważniejszy to okazja do utrwalenia chociaż jednego wymyślonego przeze mnie opowiadania – na pamiątkę dla moich córek. Kiedy moja starsza córka była kilkulatką, bardzo często opowiadałam jej przed snem własne bajki. Niestety dzisiaj ani ja, ani ona nie pamiętamy już tych historii. Drugi powód to chęć własnego rozwoju oraz po prostu oderwania się od codziennych zajęć, spędzenia czasu poza domem, odetchnięcia innym powietrzem. Nie ukrywam, że również osoba prowadzącej warsztaty literackie Sylwii Chutnik była dla mnie ogromną zachętą do udziału w projekcie.


Jak wspomina Pani warsztaty pisarskie?


To były wyjątkowe spotkania – szkoda, że tylko trzy. Atmosfera bardzo przyjazna, otwarta i niezwykle inspirująca. Były ćwiczenia literackie w grupach i zadania indywidualne mające na celu rozbudzenie wyobraźni, rozpisanie się, pokonanie strachu przed pustą kartką. Pani Sylwia opowiadała o procesie twórczym, szukaniu inspiracji, wreszcie niezwykle taktownie ale rzeczowo oceniała nasze teksty i doradzała jak je poprawić i dopracować.


Skąd inspiracja do napisania bajki?


Do napisania mojej bajki – właściwie opowiadania – zainspirowały mnie moje córki, to jak zmieniła się moja rodzina po przyjściu na świat młodszej z nich i jak trudna okazała się dla starszej utrata jedynactwa.


Pani córki na pewno miały okazję zapoznać się z utworem. Jaka była ich reakcja?


Opowiadanie czytała jak dotąd tylko starsza córka – już prawie dziesięciolatka. Podglądała tekst w komputerze już w trakcie pisania i była surową recenzentką, ale efekt końcowy pochwaliła. Doradzała mi także i bardzo pomagała w przygotowaniu ilustracji. Młodsza, dwuipółlatka, przeczyta opowiadanie pewnie dopiero za kilka lat, bo to tekst dla troszkę starszych czytelników.


Czy są dumne z Mamy - Bajkopisarki?

 

Mam nadzieję, że tak.


Czy udział w projekcie zainspirował Panią do dalszej twórczości?


Przede wszystkim udział w projekcie pokazał mi, że twórcze pisanie nie jest dla mnie tak trudne jak na początku myślałam, ale jednocześnie nie jest tak łatwe organizacyjnie jak mi się wydawało. Znalezienie czasu i przestrzeni na pisanie i wykonanie ilustracji w moim przypadku graniczyło z logistycznym cudem. Dlatego w najbliższym czasie nie planuję powtórki tego niezwykłego doświadczenia. Ale za jakiś czas może napiszę bajki dla swoich przyszłych wnucząt.

 

Przeczytaj również

Polecamy

Więcej z działu: Wiadomości lokalne

Warto zobaczyć