Warszawa

Recenzja książki:

Pożyczalscy i rzeka

Pożyczalscy i rzeka

Mary Norton
Emilia Dziubak (Ilustr.)
od 6 do 12 lat
PATRONAT

Podróż pełna dźwięków z "Pożyczalskimi"

„Pożyczalscy” - klasyka angielskiej literatury dla najmłodszych, opowiadająca o małych ludzikach żyjących pod podłogą  i „pożyczających sobie” niektóre z naszych rzeczy, jest fascynująca, lecz w wersji książkowej bywa odpowiedniejsza dla cierpliwszej części czytelników. Inni pomimo świetnej fabuły bywają znużeni. 

Seria audiobooków wydaje się w tym kontekście dobrym rozwiązaniem. Pozwala poznać ciekawą historię, umila czas podczas samochodowych podróży lub długich jesiennych wieczorów, budzi wyobraźnie, wywołuje emocje, a ostatecznie także inspiruje do kontaktu z książką. 

 

Już po raz trzeci Edyta Jungowska zastępuje rodziców w czytaniu, interpretując tekst w sposób niezwykle oryginalny. Łatwo jest nam wyobrazić sobie najbliższe otoczenie maleńkich bohaterów, zrozumieć ich marzenia i troski. 

 

Na pewno pamiętacie, że w pierwszej części mieszkali niczym elita pod podłogą Jodłowego Dworu, z którego niestety zmuszeni byli uciekać i dopiero po długiej tułaczce znaleźli schronienie w domu swoich krewnych: wuja Hendryka i cioci Klusi. Nie jest to może szczyt marzeń, ale przynajmniej jest bezpiecznie… Tymczasem wygląda na to, że to wciąż nie jest koniec podróży. Czas ruszać dalej. Trasa składająca się z plątaniny rur to dopiero początek wyzwań. Przyjdzie im zmierzyć się z głodem i zimnem, a przede wszystkim własnym strachem... Jednak coś nam mówi, że Pożyczalscy i tym razem wyjdą bez szwanku, udowadniając przy okazji dzieciom, że czasami hart ducha ma większe znaczenie niż rozmiar. 

 

Czy dotrą do miniaturowej wioski w ogrodzie pewnego mężczyzny, gdzie rozbrzmiewa muzyka i jest wszystko o czym można zamarzyć, w tym szkoła i prywatny port? Podobno zamieszkuje tam ród gipsowych figurek, które mają bardzo zbliżony rozmiar do Pożyczalskich. Wokół mnóstwa pięknych pustych domów krąży też wielu ludzi, odgrodzonych od wioski, ale przynoszących ze sobą sporo jedzenia i najrozmaitsze rzeczy, które można sobie „pożyczyć”... 

 

Już się domyślacie gdzie zmierzają? Trzymamy kciuki.

Przeczytaj również

Polecamy

Inne recenzje

Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia

Kto obudził niedźwiedzia?

Recenzje CzasDzieci.pl
Opowieść wigilijna w malarskiej interpretacji Józefa Wilkonia
... czytaj więcej »

Warto zobaczyć