Warszawa

Recenzja książki:

Pan Samochodzik i Skarb Atanaryka

Pan Samochodzik i Skarb Atanaryka

Zbigniew Nienacki
od 9 do 14 lat
PATRONAT

Pewny jak Pan Samochodzik

Wychowałam się w domu pełnym książek, należących do mojego ojca, podzielonych właściwie pomiędzy dwóch autorów – pierwszym był Józef Ignacy Kraszewski, drugim – Zbigniew Nienacki. Po spróbowaniu we wczesnym dzieciństwie powieści pierwszego, tak się zniechęciłam, że wrogo nastawiłam i do drugiego, zupełnie niesłusznie. Na szczęście wizerunek Pana Samochodzika został ocieplony w gimnazjum, wtedy też sięgnęłam po niego po raz pierwszy – i wsiąknęłam absolutnie.

 

Zastanawiałam się, czy moja sympatia dla pana Tomasza jest uwarunkowana sentymentem dla PRL, wieloma barwnymi ekranizacjami, zwłaszcza tymi ze Stanisławem Mikulskim w roli głównej, czy walorem samych powieści; pewnie, jak mawiali klasyczni, prawda leży pośrodku. Można zadawać sobie pytanie, czy wydanie przez Literaturę serii o historyku-detektywie ma jeszcze dziś szansę powodzenia, czy też dla współczesnego młodego czytelnika będzie to zadanie zbyt wymagające; w mojej ocenie pomysł jest dobry. Ładne, przyjemne w odbiorze wydanie chce się wziąć do ręki. Dzieci, które mają do wyboru coraz więcej materiałów historycznych, dostają w serii Nienackiego (i jego następców) trudniejsze lekcje, idealne na drugi krok wdrażania się w opowieści o minionych czasach.

 

Historie o Panu Samochodziku są niebanalne, piękna polszczyzna może już momentami być nieprzezroczysta, jednakże to również świadczy o walorze dzieła – nie stylizowanego, a już po prostu dystyngowanego.

 

W pierwszym tomie serii, której niesłychanego powodzenia Nienacki nie mógł przewidywać, poznajemy Tomasza jako studenta historii sztuki i dziennikarza. Towarzyszy nam ciekawe zestawienie głównych bohaterów – Tomasza oraz jego młodszego brata Pawła, obu energicznych, pełnych pasji i pomysłów, podobnych, jednakże uzupełniających się, gdy zachodzi potrzeba. Nie ma za to jeszcze legendarnego wehikułu, od którego zaczerpnie swój pseudonim polski Indiana Jones. Bracia prowadzą czytelnika przez nieoczywistą dla polskiej archeologii historię Gotów, na czele z legendarnym Atanarykiem i jego skarbem, arkana mitologii skandynawskiej – na wiele, wiele lat przed uwielbianym obecnie przez młodzież Magnusem Chasem w trylogii Ricka Riodana.

 

Prequel serii Nienackiego to gratka dla wielbicieli historii i legend dawnych ludów, nawet wymagający znawcy mitologii północy mogą poczuć się usatysfakcjonowani. „Pan Samochodzik i skarb Atanaryka” to powieść przygodowa, jednakże nie ma w sobie wielkiej energii i dużej ilości zwrotów akcji typowej dla gatunku, tutaj większy nacisk będzie położony na przedstawienie zagadnień historycznych i społecznych, co w żadnym razie nie jest wadą. Narrator opowiada ze swadą gawędziarza, momentami uderzając w liryczną nutę, by znów zachwycić ciekawostkami historycznymi.

 

Moi uczniowie nadal z chęcią sięgają po serię o Panu Samochodziku, a ja na pobierane w ten sposób lekcje historyczno-literackie przystaję z entuzjazmem i nutką wzruszenia. To międzypokoleniowa przestrzeń porozumienia, a Nienackiego – obok Makuszyńskiego, Bahdaja, Niziurskiego, Ożogowskiej i Musierowicz – będę polecała zawsze jako najdorodniejsze owoce młodzieżowej literatury powojennej w Polsce.

 

Anna Barasińska
mama x 5, Pani od Poezji

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć