Komiksy wiele lat musiały przekonywać dorosłą publikę o swojej wartości, walczyć o uwagę i rangę w literackim świecie. Nie myślmy tu naturalnie o wielbicielach gatunku, których zawsze było sporo, ale o czytelniku przeciętnym, zapracowanym, osadzonym w prozie dnia codziennego. Ten ostatni nie tylko uważał komiksowe ramki i dymki za coś, co dorosłemu nie przystoi, ale także dzieci do tego gatunku szczególnie nie zachęcał. Co innego do lektur, klasyki, czegoś co się przyda w życiu…
Na szczęście czasy się zmieniają, a zalew znakomitych komiksów sprawia, że trudno pozostać obojętnym. Duża zasługa w tym francuskich autorów, a znakomita seria dla starszych dzieci (9+) o „Ariolu” autorstwa duetu Emmanuel Guibert i Marc Boutavant jest na to najlepszym przykładem.
Emmanuel Guibert - utalentowany i nagradzany scenarzysta stworzył cykl historii opowiadających…, a właściwie zabierających nas w świat dziecka, bo czytając kolejne przygody wsiąkamy w to środowisko, w którym podrzuca się sztuczne rzygi i przeżywa pierwsze wieczne miłości.
To, że bohaterowie są ubrani w literackie kostiumy przezabawnych zwierzaków sprawia, że wszystko jest o wiele zabawniejsze. Ten animistyczny świat wykreowany przez Marca Boutavant’a, (znanego polskim czytelnikom z publikacji „Miuki”, „Coś”, „Polcia i Helcia”) to świetny bufor bezpieczeństwa. Czytamy o nieszczęśliwej miłości muchy do osiołka, osiołka do krówki… o prosiaczku, który nie jest zbyt czysty… Uśmiechamy się, ale nie potrafimy odpędzić od siebie myśli, że przecież problemy relacji społecznych, budzących się uczuć czy uleganie stereotypom jest tu jaśniej przedstawione niż gdziekolwiek indziej.
Nie uderzając w "wysokie C" autorowi udało się pokazać dzieciom ich środowisko z wielu perspektyw, także tych mało wygodnych. Ariol to osiołek w wieku szkolnym, bystry, towarzyski i kochany przez rodziców. Jak każdy w tym wieku, chce być akceptowany, mieć przyjaciół, zasługiwać na podziw rówieśników i dumę rodziców. Wierzy w superbohaterów i ma zupełnie szalone pomysły. Młody czytelnik łatwo utożsami się z Ariolem, będzie śmiał się z zabawnych historii dnia codziennego, nawet jeśli nie dla wszystkich są one zabawne, bo czasami nieco łobuzerskie. Autor powstrzymał się od moralizatorstwa - opowiada. Otwiera przed czytelnikiem drzwi szkolnej klasy. Dzieciom pozwala poczuć się jak u siebie, a nam, dorosłym - wrócić do dzieciństwa :)