Mój synek od roku chodzi do szkoły. Razem z mężem byliśmy bardzo ciekawi, jakie przedmioty będzie lubił. Ja byłam pewna, że będzie to matematyka, mąż obstawiał zagadnienia przyrodnicze. Jednak okazało się, że Pawełek najlepiej odnajduje się podczas lekcji angielskiego. Nauczycielka powiedziała nam, że syn ma predyspozycje do nauki języków, a nawet talent! I faktycznie: Paweł w lot łapał nowe słówka, szybko przyswajał zasady gramatyki i, jak na swój wiek, bardzo poprawnie się wypowiadał.
Bardzo ucieszyliśmy się z takiego obrotu sprawy, bo przecież wiadomo, że nauka języków jest w dzisiejszych czasach bardzo ważna. Postanowiliśmy wesprzeć umiejętności synka i zainwestować w dodatkowe materiały. Ponieważ uważamy, że dzieciaki najlepiej uczą się poprzez zabawę, szukaliśmy tego typu pomocy naukowych. I tak trafiliśmy na Kapitana Naukę „Angielski dla ucznia. Zagadki i łamigłówki”.
Zachwyciło nas już opakowanie w formie małej uczniowskiej teczki. W środku znaleźliśmy książeczkę z ćwiczeniami i 104 zagadki obrazkowe. Bardzo lubimy takie formaty! Są dostosowane do małych rączek, wyglądają trochę jak zabawki, więc są atrakcyjne dla dzieciaków – naszemu synowi bardzo przypadły do gustu. Materiały zawierają różne zadania, na przykład rebusy, puzzle, wykreślanki, historyjki opatrzone zabawnymi, kolorowymi grafikami przedstawiającymi przedmioty, zwierzęta i sytuacje z najbliższego otoczenia dziecka. Co ważne, dziecko może od razu sprawdzić odpowiedź po wykonaniu zadania – znajduje się ona na odwrocie kart – a tym samym samodzielnie kontrolować poprawne i niepoprawne odpowiedzi.
Co zyskaliśmy dzięki zestawowi? Przede wszystkim nasz synek jeszcze chętniej uczył się angielskiego (należy zaznaczyć, że nie traktował tego jak naukę – po prostu świetnie się bawił). Zauważyliśmy też wyraźną poprawę w nauce nowych słówek. Jednak najlepszym dowodem na to, że Paweł pokochał Kapitana Naukę jest to, że domaga się kolejnych części :).
Ostatnio pożyczyliśmy też zestaw znajomym, którzy jechali na wakacje i potrzebowali mądrze zająć czas swoich dzieci podczas podróży. Z relacji wiem, że Kapitan Nauka dał radę :).
Polecamy wszystkim opiekunom i ich dzieciakom!
Mama Pawełka - Karolina Grochowska