Od dawna przyglądam się jak mój pięcioletni syn ożywia w swoich zabawach figurki Lego i z niedowierzaniem słucham w jakie nieprawdopodobne historie je wtłacza.
Dlatego, kiedy dowiedziałam się o tym, że została wydana Księga animacji LEGO (Dawid Pagano, David Pickett), koniecznie musiała się znaleźć w naszych rękach. Pierwsze wrażenie było trochę słabe. Spodziewałam się wielkiej, tłuściutkiej księgi a dostałam zaledwie książkę, zwyczajnych rozmiarów. Jednak od momentu otworzenia jej na pierwszej stronie, każde wrażenie było już tylko bardzo pozytywne. Mała rozmiarami a wielka treścią, zarówno pisaną jak i obrazkową książka, stała się wspaniałym towarzyszem naszych zimnych popołudni.
Po przeczytaniu kilku rozdziałów, natchnieni ciekawymi wskazówkami, zabraliśmy się do pracy. Zgodnie z sugestiami autorów, obmyśliliśmy scenariusz, wybraliśmy bohatera i stworzyliśmy swoje mini studio. Postanowiliśmy, że rozpoczniemy od czegoś bardzo prostego. Chodzenie wydało się idealnym pomysłem. Całe szczęście, że mieliśmy w sobie ogromne pokłady zapału i chęci uzyskania jak najlepszego efektu, ponieważ praca nad animacją nie szła tak prosto, jak się tego spodziewaliśmy. Pomimo że autorzy książki uzbroili nas w dokładne wskazówki, ilustracje jak krok po kroku animować ruchy podczas chodzenia, nie poszło nam najlepiej. Potrzebowaliśmy wielu ujęć, ale w końcu nasz bohater ożył!
Zachęceni tym sukcesem, a może niezrażeni porażką dnia pierwszego, w kolejnych nakręciliśmy spektakularną ucieczkę i walkę superbohaterów a na koniec jeszcze kilka wypadków samochodowych. Autorzy dołączyli do książki filmik pt. „Magiczny piknik”, który pokazuje wielorakie możliwości animacji. Jednak dla mojego pięciolatka dużo bardziej ekscytujące są pościgi i walki więc musieliśmy stworzyć swoje własne instruktaże.
Książka jest rewelacyjną pozycją dla każdego fana Lego. Zarówno dla dorosłego jak i dla malucha, który nie potrafi jeszcze czytać, ponieważ zawiera mnóstwo szczegółowych ilustracji. Dziecko może samodzielnie czytać książkę bez znajomości literek.
Autorzy wprowadzają nas w świat animacji opowiadając i dając praktyczne rady jak skompletować niezbędny sprzęt, jak zrobić własne studio i z jakich darmowych programów korzystać.
Dowiesz się też sporo o tym, jak w plastikowego ludzika tchnąć charakter i duszę. Jak wyrażać emocje, czyli jak animować gesty i mimikę twarzy. Później zdobędziesz wiedzę jak, wyłącznie przy użyciu klocków, animować efekty specjalne takie jak wybuchy czy poruszające się fale morskie.
Nauczysz się pracy w różnych skalach i zbudujesz bohatera na potrzeby własnego filmu. Dowiesz się jak przymocować niestabilne elementy i jak zbudować ruchome tło. Oprócz tego dowiesz się całkiem dużo na temat statywów, aparatów i podstawek oraz oświetlenia i dźwięku. Nauczysz się pisać scenariusz i porządkować swoją pracę, więc jest spora szansa, że wraz z ostatnim rozdziałem staniesz się prawdziwym animatorem.
Książka jest świetną pozycją dla każdego fana i fanki Lego. U nas temat animacji zagościł na stałe i wraca w każde ciemne i zimne popołudnie.
Zuza Fus
mama 5-letniego Mieszka