Na pierwszy rzut oka książeczka wabi dzieci wizerunkami zwierzęcych bohaterów dobrze znanych z filmów Diseya, dzięki czemu chętnie siadają do niej zarówno przedszkolaki jak i dzieci nieco starsze.
Dla mojej najmłodszej, trzyletniej córki najciekawsze – poza oglądaniem kolorowych i sympatycznych zwierzaczków – było porównanie ich słodkich, filmowych wizerunków ze zdjęciami z natury.
Sześciolatkę zafascynowały liczne ciekawostki o wielkości, budowie, czy zwyczajach rozmaitych wodnych stworzeń. Wiecie ile serc ma ośmiornica? My już wiemy!
Książka podobała się również ośmiolatce. To w mojej ocenie ostatni moment na przyznawanie się do fascynacji Nemo, lub przyjaciółmi Arielki, potem dziewczynka będzie już na to za stara ;)
Na szczęście mapy i infografiki zawarte w "Oceanach" sprawiają, że nawet osoba zbliżająca się powoli do nastoletniości może się nimi zainteresować.
Książeczka nie jest zbyt gruba, ale można czytać ją wielokrotnie, według różnych kluczy i na kilku poziomach szczegółowości. Przyjemnie zanurzać się w oceanie wiedzy!
Agnieszka Zasadzka
mama trzech córek (Magdy, Ani i Julki)