Miła, łatwa i przyjemna książeczka o zakochanej w zwierzętach Misi i jej małym przyjacielu Popiku. Nie przepadam za tego typu książkami. Za mało (nic) w niej „przemyconej” wiedzy i trochę mało realnie przedstawiony świat małej dziewczynki, rozumiejącej mowę zwierząt i diagnozującej ich choroby. Czytając pozycję ośmioletnim dzieciom widziałam jednak ich zainteresowanie.
Empatyzowały ze zwierzęcymi bohaterami. Historie i problemy zwierząt interesowały je. Zastanawiały je jednak umiejętności Misi. Niedowierzały w nie, albo skrajnie- mówiły, że też takie umiejętności posiadają i były przekonane, że to możliwe.
Cudowne w książce są ilustracje. Ich kolorystyka, sposób przedstawienia postaci może zauroczyć. I zapadają tak w pamięć, że dzieci w prosty sposób potrafią je później nawet odwzorować. No i w końcu na tych ilustracjach można budować obraz całej opowieści.
Nie jest to pozycja, którą uważam za konieczną do przeczytania dzieciom. Jednak absolutnie nie ma w niej treści, które wskazywałyby na to, że jest nieodpowiednia dla dzieci. Niewiele wniesie oprócz oczywistej i niepodważalnej wartości, jaką jest kontakt ze słowem pisanym oraz pięknymi ilustracjami.
Agnieszka Jelińska- Hok