Warszawa

Recenzja książki:

Skarb Czarnej Mumii

Skarb Czarnej Mumii

Bjorn van den Eynde
od 10 lat

Skarb Czarnej Mumii

Nieudacznicy czy superbohaterowie? Kacper, Baśka, Rafael i Karolina to zwariowana czwórka, która rozwiązuje zagadki detektywistyczne i unika niebezpieczeństw dzięki swoim nadprzyrodzonym mocom. Jednak problem w tym, że tak naprawdę nie są świadomi swojej kontroli nad ziemskimi żywiołami. Ci bohaterowie mogą korzystać ze swoich talentów dopiero wtedy, kiedy na wierzch wyjdą ich małe wady: niezręczność, emocjonalność, smrodliwość i kochliwość. Oto „Skarb Czarnej Mumii”, pierwsza część serii opublikowanej przez wydawnictwo Adamada.


Fabuła tej książki utrzymana jest w nastroju tajemnicy, szczególnie dlatego, że akcja dzieje się w zmitologizowanej, egipskiej Gizie. Autor, belgijski pisarz Bjorn van den Eynde, udowodnił swoje zamiłowanie do tematyki zagadek detektywistycznych i fantastyki w kilku innych seriach, np. „Carlo Cabana”, czy „Team Mortis.” Ponadto, jako scenarzysta i reżyser telewizyjny, był współtwórcą seriali „Ghost Rockers” czy „Galaxy Park”, nadawanych między innymi w Belgii, Norwegii, Niemczech czy Rosji. Eynde pokazał swoje zamiłowanie do kinematograficznej formy w „Skarbie Czarnej Mumii”: czcionka narracji Kacpra zmienia się (zwiększa, zmniejsza, wytłuszcza, koloruje), jakby nadając tekstowi aktorskich sugestii. Ponadto, opisom wydarzeń towarzyszą komiksy z dialogami, które inscenizują to, co zostało powiedziane w narracji.


Oprócz ciekawej formy i ilustracji rodem z filmu animowanego (autorstwa Het Geel Punt), książka oferuje również interesującą fabułę – bohaterowie chcą pomóc kobiecie o imieniu Indiana Joanna, która zaginęła podczas poszukiwania pucharu Czarnej Mumii. Sam zarys głównych postaci również jest fascynujący, ponieważ zamiast odważnych i wysportowanych superbohaterów, otrzymujemy grupę zwykłych, bojaźliwych nastolatków. Nie są ulubieńcami w szkole i nie odznaczają się niczym szczególnym, oprócz tego, że Kacper dużo beka, Baśka jest płaczką, Rafael puszcza przeraźliwe bąki, a Karolina wiecznie śni na jawie. Jednak to właśnie dzięki tym niedoskonałościom są w stanie kontrolować kolejno: ziemię, wodę, powietrze i ogień. Zwariowana czwórka lub, jak sami siebie nazywają, Ka-BaRa-Ka uczą nas, że swoje mankamenty możemy przemieniać w zalety.


Opowiadanie pełne jest wartkiej akcji i świeżego humoru, choć czasem wątki komediowe pojawiają się całkiem bez związku z główną fabułą; jest tu kilka tematów, które pojawiają się znikąd albo prowadzą donikąd. Mimo to, historię czyta się przyjemnie, ponieważ dzięki umieszczonym tu i ówdzie wskazówkom można zgadywać, co wydarzy się za chwilę. Wprowadzenie do akcji to aż osiem rozdziałów, ale opowieść robi się coraz bardziej interesująca. Podsumowując, jeśli wydawnictwo Adamada zdecyduje się opublikować więcej części niż „Skarb Czarnej Mumii” i następująca po niej „Romeo z rupieciarni”, przygody Ka-BaRa-Ka zapewnią nam jeszcze dużo rozrywki!

 

Karolina Borak

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć