Z ogromną przyjemnością przeczytałam „Nowe przygody Kubusia Puchatka”. Trudno jest pisać na temat tak popularnego pierwowzoru i jego kontynuacji.
Co przemawia za pozytywną opinią publikacji?
Po pierwsze mile zaskoczyły mnie ilustracje wykonane przez Marka Burgess’a, a utrzymane w konwencji E.H. Sheparda. Moja uwagę przyciągnął tłumacz – Michał Rusinek, osobisty sekretarz zmarłej Wisławy Szymborskiej. Trzecia kwestia to styl utworu, nie odbiegający od twórczości A.A. Milne. Moim zdaniem jest to ważne, ponieważ lubię wersje oryginalne, takie jak powstały w zamysłach autorów, natomiast mam zastrzeżenia do wersji skracanych i upraszczanych, powodujących chaos w umysłach czytelników.
Ze wstępu dowiadujemy się, że Kubuś Puchatek obchodzi 90. urodziny, na którym zebrały się wszystkie zwierzęta ze Stumilowgo Lasu. Jest to doskonała okazja do opowiedzenia nowych historii o „Najlepszym Misiu na Świecie, Kubusiu Puchatku i jego przyjaciołach”.
Historie opowiadają: Paula Briht (Jesień), Brian Sibley (Zima), Jeanny Willis (Wiosna) i Kate Saunders (Lato). Wydarzenia obejmują cały rok kalendarzowy.
W rozdziale o zimie pojawia się nowy przyjaciel Kubusia - Pingwinek. Podobnie jak inne postacie (Prosiaczek, Kłapouchy, Kangurzyca, Maleństwo i Tygrysek) był zabawką, którą bawił się syn A.A. Milnego. Pomysł został zaczerpnięty przez autora rozdziału ze starego zdjęcia pisarza. Fotografię możemy obejrzeć na końcu książki.
W końcowej części książki zamieszczono krótkie notki od autorów wyjaśniające okoliczności powstania książki. Byli oni fanami Kubusia w dzieciństwie, stąd pomysł na kontynuowanie historii nie odbiegającej od wersji klasycznej.
Książka, z pewnością nie sprawi zawodu ani młodym, ani starszym czytelnikom.
Anna Żaczek