Mam problem z konkursami. Z jednej strony to dobrze, że są. Dają szansę młodym, nieznanym twórcom na zaistnieje na zwykle dość skondensowanym rynku wydawniczym. Z drugiej generują masę kreatywnych udziwnień. Książki tworzone z myślą o współzawodnictwie często są literacko i graficznie przegadane.
Tym bardziej cieszy książka laureatki międzynarodowego konkursu na projekt ilustrowanej książki dla dzieci JASNOWIDZE 2014. Trudno mówić tu o sferze literackiej, bo ta ogranicza się w zasadzie do krótkich informacyjnych zdań.
„Polska. Tu mieszka Hania”(…)
„Grecja. Tu mieszka Kostas”.
Warto natomiast rozpatrywać publikację jako produkt całościowy, w którym dominującą rolę odgrywają jednak ilustracje. To one są nośnikiem dodatkowej treści, którą czytelnik, w zależności od stopnia rozwoju i adaptacji do życia w społeczeństwie, może odbierać na różnych poziomach. A to jako wartościową graficznie prezentację mieszkańców różnych krajów. A to jako jedno z pierwszych, w życiu dziecka, źródeł wiedzy o odmiennych kulturach. Wreszcie jako zachętę do postawy otwartości na innych ludzi. Bo każdy z nich ma przecież swój dom, do którego lubi wracać zupełnie tak jak my.