Ciekawa to rzecz, przyznam. Równie interesująca tak dla mnie, jak i moich synów, niezależnie od dzielącej ich różnicy wieku. Opowieść pozornie niepozorna, dość prosta, z prostą składnią, bez nagłych zwrotów akcji, doskonale koresponduje ze zdolnościami percepcyjnymi tak trzylatka, jak i nieco starszej pociechy. A to już proste nie jest.
Okazuje się bowiem, że mleczak bohaterem pierwszoplanowym jest tylko z pozoru. Tak naprawdę jest to opowieść o małych - wielkich emocjach. To uchwycenie dziecięcej perspektywy patrzenia na świat jest tym, co urzeka mnie tutaj najbardziej: pozwala lepiej zrozumieć pociechę, przypominając to wszystko, co zostało już zapomniane.
Polecamy!
Anna Hacuś - Krawczyk