Warszawa

Recenzja książki:

Emi i Tajny Klub Superdziewczyn

Emi i Tajny Klub Superdziewczyn

Agnieszka Mielech
od 6 do 12 lat
PATRONAT

Nigdy więcej nudy!

Bandy, paczki, kluby dla wtajemniczonych, sekrety, skrytki, tajne plany, akcje, szefowie, wodzowie, podwładni... Ktoś z kimś, ktoś przeciwko komuś, wspólne sprawy, kryjówki... Pamiętacie? Czy jest ktoś kto nie należał do jakiejś tajemniczej paczki i nie uczestniczył w tajnej akcji? Dobrze pamiętam jak układałam hymn dla mojej bandy - dziewczyńskiej, oczywiście...

  

Tajny Klub Superdziewczyn to elitarna nieformalna organizacja pewnych zerówkowiczek z ulicy Zielonej. Zerówkowiczek a nie przedszkolaków, co podkreślam, bo dla jego członkiń rzecz to niezmiernie istotna. W każdym razie dla sześciolatek, które rozpoczęły właśnie swój szkolny los. I choć czasem wzdychają: „banalne... nuda” to tak naprawdę nudzić się nie mają kiedy. Jak to w szkole, jak to wśród rówieśników, ciągle coś się dzieje, wciąż na horyzoncie pojawiają się jakieś wyzwania. Nawet, jeśli pod postacią chłopaków...
  

Emi, narratorka, to tak naprawdę Stanisława Emilia Gacek mieszkająca na Bateryjce. Pierwszego swego imienia nie lubi, na szczęście Emi brzmi dużo lepiej, jest do zaakceptowania. Razem ze swoimi przyjaciółkami Emi buntuje się przeciwko przedstawicielom płci męskiej, zakładając tajny klub.  Ich hasło brzmi „Nigdy więcej nudy!”. Malowanie flag na Dzień Flagi, topienie marzanny, spotkanie z panem ekologiem, Zielona Zerówka (absolutnie bez rodziców, w chacie za miastem, z wykładami „Nauka do drzwi puka”) – to nie wystarczy, to nie wszystko. Śledztwo w sprawie profesora Kaganka – to jest wyzwanie! Zaczynają też być ważne przygody innego rodzaju – bardziej romantyczne, z Romeo i Julią w tle.
  

Choć faktycznie: „nuda, banalne” bywa, że pada z ust moich sześciolatków – już absolwentów zerówki, to jednak całość opowieści pasuje mi bardziej do słownictwa, sposobu myślenia, zachowań starszych dzieci. Myślę, że chętnie w opowieść wsłuchają się nie tyle zerówkowicze, ale uczniowie (a najbardziej uczennice) – ci z młodszych klas.
  

Joanna Pach-Żbikowska czyta z wdziękiem, z energią, jakby miała faktycznie kilka lat i całkiem dobrze się bawiła, uczestnicząc we wszystkich tych przygodach... Ta lekka, dowcipna przygodowa opowieść o budowaniu małych społeczności w grupie rówiesników na pewno spodoba się, pewnie głównie dziewczynkom.

 

Mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć