Pewnego razu w Nibylandii. Szczęśliwy Dmuchawiec autorstwa Kiki Thorpe to historia magiczna. Zgodnie z sugestią tytułu (wraz z czterema bohaterkami: Kate, Miją, Lilii, Gabi) powracamy do znanej z Przygód Piotrusia Pana J. M. Barriego Nibylandii. I jest to (pomimo moich obaw) powrót udany. Książeczka jest napisana bardzo lekko, dobrze przetłumaczona, a prosta składnia angielska ułatwia czytanie niewprawnej jeszcze młodej osobie. Opowiedziana przygoda jest dość spójna, ekscytująca i ciekawa dla czytelniczki w młodszym wieku szkolnym.
Mia tak jak i pewnie część adresatek książeczki ma młodszą siostrą Gabi. Dziewczynka ma swoje sprawy, odmienne od młodszej siostry zainteresowania i marzenia. Niestety musi od czasu do czasu zająć się rodzeństwem. Nie jest z tego powodu zadowolona. Szczególnie, że chce odwiedzić zaprzyjaźnione w Nibylandii wróżki. Jakie będą skutki jej nieposłuszeństwa? Co zrobi Gabi? I co wydarzy się w Nibylandii? O tym wszystkim przeczytać można w powieści Kiki Thorpe.
Postacie realistyczne przeplatają się tu z fantastycznymi, a prawdopodobne wydarzenia powiązane są z tymi niemożliwymi. Baśniowa jest też okładka (która bardzo oddziałuje na młodego czytelnika) i ilustracje.
Książeczkę polecam wszystkim miłośniczkom wróżek. Można przy niej bardzo przyjemnie spędzić czas! A dodatkowo pomarzyć i pozastanawiać się! Opowiedziana historia skłania do refleksji na temat konsekwencji naszych wyborów, a także pokazuje świat oczami młodszego dziecka, które nie chce przeszkadzać starszemu, a jedynie towarzyszyć mu i spędzać z nim czas. Polecam.
Anna Kowalska