aa
a
aKocie przepisy i nie tylko, czyli co słychać u Hello Kitty i jej przyjaciół?

Warszawa

Recenzja książki:

Złoty kluczyk czyli niezwykłe przygody pajacyka Buratino

Złoty kluczyk czyli niezwykłe przygody pajacyka Buratino

Aleksy Tołstoj
Beata Horyńska (Ilustr.)
od 6 do 12 lat
PATRONAT

Dziwna kukiełka

a

Choć drewniany chłopiec w krótkich zielonych spodenkach i pasiastej czapce dzierżący na okładce książki złoty kluczyk wygląda podobnie do Pinokia, to nim nie jest. No, może jest jego kuzynem. To Buratino – postać opisana przez   Tołstoja, choć faktycznie po uprzedniej inspiracji książką Collodiego. Aleksy Tołstoj mówi o tym wprost – czytał Pinokia w dzieciństwie, książka zaginęła... Historię niesfornej drewnianej lalki opowiada jednak po swojemu – zachowując niektóre wątki, dodając inne. Nie chodzi jednak o tropienie podobieństw i różnic.


Dość wspomnieć, że podążamy za drewnianych młodzieńcem począwszy od czasów, gdy był polanem znalezionym przez stolarza Beppo... Śledzimy jego narodziny w rękach Carlo, który wystrugał scyzorykiem nieco dziwną kukiełkę (nie udawało jej się z nieznanego powodu skrócić nosa). Poznajemy Gadającego Świerszcza, obserwujemy sprzedaż nowiutkiego elementarza – za cztery soldy, dzięki którym Buratino zasiadł w pierwszym rzędzie w teatrze kukiełek, trafiamy razem z Buratinem w ręce mało sympatycznego jegomościa – Karabasza Barabasza. Niesympatycznych postaci to nie koniec – kot Bazyli i lisica Potronela robią wszystko, by Buratina oszukać i namówić na dotarcie do Kraju Matołków. Gdy grozi drewnianemu chłopcu śmiertelne niebezpieczeństwo, szczęśliwie Dziewczynka o błękitnych włosach zajmuje się jego zdrowiem, a potem też wychowaniem. Niestety, kolejne niebezpieczeństwa jakoś nie chcą odłączyć się od Buratina – nie ma już złotych monet, dostaje za to złoty kluczyk. Historię i właściwości kluczyka znają też inni – niestety, oprócz Drągajłły również Karabasz Barabasz.... Wiele jeszcze się dzieje, pojawiają się kolejne postaci: przyjaciele i wrogowie. Pomimo niebezpieczeństw wszystko kończy się szczęśliwie.


Opowieść prowadzona jest z fantazją, lekko, z dbałością o język, jakość wypowiedzi. Wcale to nie dziwi: w końcu napisał ją autor tak wielkiego formatu jak Aleksy Tołstoj (zresztą przekład też był w „dobrych rękach”: u Juliana Tuwima). Zachwyca piękne wydanie i idealnie pasujące do klimatu opowieści ilustracje. Kolejne kartki sprawiają wrażenie kartek z zeszytu w kratkę, trochę powycieranych – tak jakby były to zapiski Tołstoja chcącego uchwycić jak najwięcej z opowieści, która została w nim od dzieciństwa...

 

Anna Kossowska-Lubowicka

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć

Z dniem 25 maja 2018 r. rozpoczyna obowiązywanie Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane popularnie jako "RODO"). Pragniemy poinformować cię iż dbamy o twoją prywatność i bezpieczeństwo twoich danych. Stosujemy się do zasady minimalizacji zbieranych danych. Strona czasdzieci.pl używa plików cookie by świadczyć Państwu usługi na najwyższym poziomie. Możecie Państwo w każdej chwili zmienić ustawienia cookie swojej przeglądarki. Więcej informacji oraz przysługujące ci prawa znajdziesz w naszej Polityce prywatności. Zamknij (×)