Warszawa

Recenzja książki:

Wyprawa na biegun. O ekspedycji Amundsena

Wyprawa na biegun. O ekspedycji Amundsena

Rafał Witek
Ewa Poklewska-Koziełło (Ilustr.)
od 5 do 7 lat
PATRONAT

Globtroter i psie zaprzęgi

Zeszłego lata wybrałam się z moją półtoraroczną siostrzenicą na spacer do parku. Prowadziłyśmy ożywioną konwersację – ja pytałam, czy ma ochotę na sok i czy podobają jej się kwiaty rosnące na rabatkach, ona odpowiadała zdecydowanym „tak” lub „nie”. W pewnym momencie usłyszałam radosny pisk i krzyk „fontanna!”. Mechanicznie odpowiedziałam: „tak, przed nami znajduje się fontanna”, zastanawiając się jakim cudem ten mały człowiek zna tak trudne słowo. Po chwili zrozumiałam, że nie ma w tym przecież nic dziwnego – poprzedniego dnia spacerowałyśmy w tym samym parku i Marysia spytała co to jest...


Dzisiaj jest już trochę starsza i z każdym dniem poznaje coraz więcej nowych słów. Uczy się ich w domu i na placu zabaw, podczas słuchania piosenek i bajek. Bawiąc się z nią, bez wahania sięgnęłam po książkę Wyprawa na biegun, wydaną przez Wydawnictwo Egmont w serii „Czytam sobie”, przeznaczoną dla pięcio-, sześcio- i siedmiolatków. Co prawda, mojej siostrzenicy brakuje jeszcze ładnych paru lat do rozpoczęcia nauki czytania, jednak wybór tej pozycji okazał się być strzałem w dziesiątkę.


Dzięki niej Marysia już wie, że na Antarktydzie jest biegun południowy i mieszkają tam pingwiny, że można dopłynąć tam statkiem, wokół którego pływają wieloryby, wypuszczające fontanny wody. Nie do końca jeszcze rozumie, kim jest globtroter i jak wymówić nazwisko Amundsen, ale bardzo podobają jej się psie zaprzęgi. Słuchając opowieści o dzielnych odkrywcach z zainteresowaniem ogląda kolorowe obrazki i naklejki. Wiem, że za kilka lat, kiedy będzie uczyć się czytać, sama zdejmie książeczkę z półki i na nowo odkryje historię zdobycia bieguna. Wtedy będziemy mogły zabrać się za kolejne pozycje z egmontowskiej serii i odkryć tajemnice, które kryje nasz świat. Odpowiemy na pytania schowane pod okładką, a mała czytelniczka sama wykaligrafuje swoje imię na „dyplomie sukcesu”. I będzie z siebie prawie tak dumna, jak ja z niej.


Serdecznie polecam książeczki z serii „Czytam sobie” wszystkim dzieciom, które lubią poznawać nowe historie i ciekawostki – tym, które już uczą się czytać i tym, które jeszcze wolą oglądać obrazki. Jestem pewna, że przypadną do gustu także ich rodzicom, dziadkom i opiekunom, zapewniając wspólną naukę i zabawę. W końcu ilu z nas pamięta, w którym roku Roald Amundsen odkrył biegun południowy...

 

Magdalena Adamczyk

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć