Leszka Talkę czytałam, gdy byłam w ciąży, w swoich książkach straszył mnie na wesoło przyszłym macierzyństwem i próbował sprowadzić je do instrukcji. Tym razem na ponad 200 stronach pokazuje życie z rezolutnym rodzeństwem. Pitu i Kudłata to już uczniowie i jak wszystkie dzieci w tym wieku - mają niesamowite pomysły i spojrzenie na świat. Niekoniecznie lubią słuchać rodziców, za to kochają słodycze i nie do końca rozumieją intencje starszych. Zupełnie odmienne od logicznej perspektywy dorosłych.
Dzieci czytają tę książkę jak zbiór przygód, rodzice odnajdują w nich siebie i swoje dzieci, które nieustannie są zadziwione naszym niezrozumiałym podejściem do życia. A rodzice rozkładający ręce nad wybrykami swoich dzieci, wieczni przegrani to przecież my. Bohaterowie książki to zwykła rodzina, oczywiście przedstawiona, jak to u Talki, satyrycznie, przeżywająca zwykłe codzienne sytuacje. Książka nie moralizuje, nie poucza, po prostu przedstawia historię starą jak świat: ciągłą przepychankę dzieci z rodzicami. Można chyba pokusić się o porównanie jej z serią o Mikołajku. Nie tylko ze względu na okładkę, ale sposób narracji, sytuacyjny humor. A to jest główna zaleta tej książki. Przyciągnie i dorosłych, i dzieci.
Beata Ostrowska