Małe dzieci chętnie chłoną wiedzę, poznają świat. Szczególnie poprzez zabawę. Kiedy próbujemy przemycić im wiedzę poprzez różnego rodzaju książeczki edukacyjne, nie zawsze jest już tak kolorowo. Moim sposobem, sprawdzonym na dwójce dzieci, jest wykorzystywanie znanych i lubianych postaci. Nie po raz pierwszy sięgnęłam więc po książeczkę z serii „Ucz się z nami.” I tym razem się nie zawiodłam.
4-latek poznaje to swego rodzaju podręcznik dla młodszych przedszkolaków. Niech Was jednak nie zrazi słowo „podręcznik”. Niewiele ma on bowiem nic wspólnego ze szkolnymi tytułami. Wydawca pamięta dla jakich dzieci dedykowana jest książka. Zadaniom towarzyszą znane i lubiane postacie z disneywskiego świata. Jest kolorowo, ale przejrzyście. Duże obrazki, zrozumiałe polecenia, wiedza nie wykraczająca poza umiejętności, jakie powinien posiąść 4-latek. Maluch poznaje kolory, kształty, liczy do 5, uczy się przeciwieństw, łączy w pary, koloruje, rysuje po śladzie, a nawet wycina – ćwicząc tym samym jeszcze niewprawną dłoń, która już wkrótce będzie musiała rozpocząć naukę pisania. Nabytą wiedzę możemy u końca podsumować w kilku punktach, a maluch – za wysiłek włożony w rozwiązywanie – otrzymuje dyplom. Poza tym w książce znajdziemy rakietę, kopertę, oraz pudełko, które po wycięciu i sklejeniu wykorzystać możemy do zabawy. Podobnie jak załączone naklejki z postaciami. Pożyteczne łączy się więc z przyjemnym.
To, za co bardzo lubię te książeczki to wstęp, skierowany do rodziców. Tak, tak, jeśli chcemy by nauka przebiegała efektywnie, musimy pamiętać o kilku kwestiach, a że nie każdy rodzic z wykształcenia jest pedagogiem – takie porady są jak znalazł. Autorzy podpowiadają, jak przygotować przestrzeń oraz jak poprowadzić samą pracę. Są też wskazówki do nauki właściwego posługiwania się kredkami i nożyczkami. My sami, często zachwyceni pierwszymi pracami naszych dzieci, zapominamy jak ważny jest prawidłowy chwyt w późniejszej nauce pisania. Łatwiej od razu posiąść prawidłową wiedzę, niż później – gdy maluch staje przed i tak trudnym zadaniem, jakim jest nauka pisania – dodatkowo się przestawiać. Dlatego rodzicom 4-latków oraz samym dzieciom z czystym sercem polecić mogę ten tytuł, a jeśli Wam się spodoba – tak jak nam – uzupełnieniem dla niego jest niewielki zeszyt ćwiczeń zatytułowany 4-latek ćwiczy.
Mama Mał-Gośka