Warszawa

Recenzja książki:

Bajka o Smoku Mlekopiju

Bajka o Smoku Mlekopiju

Adam Górski
Anna Orbaczewska (Ilustr.)
od 3 do 6 lat
PATRONAT

Pij mleko

Już teraz wiadomo skąd wzięły się smoczki. Takie na butelce. W baśniach wszystko jest możliwe, zatem i historia Smoka Mlekopija, któremu zaproponowano „rozmienienie na drobne” wcale nie dziwi. Może nawet zachęci do picia mleka i spożywania mlecznych przetworów. Bo życie bez mleka, serków i lodów okazało się dla mieszkańców królestwa „czystą rozpaczą”. Król wygłosić musiał królewskie orędzie, by znaleźć śmiałka, który „uradzi co ze smokiem począć”. Co stało się z mlecznymi smakołykami?

 

Smok pił i pił mleko z rozpaczy – ze smutku, że odmówiono mu zabaw z dziećmi, z uwagi na jego coraz potężniejszą posturę i ze strachu z tym związanym. To zresztą było kolejne doświadczenie odrzucenia w życiu smoka. Pierwsze, jeszcze bardziej dotkliwe, ponieważ został porzucony w zagajniku przez własną matkę. I ten fragment bajki budzi moją największą wątpliwość. Bo o ile w baśniach tak się dzieje, to nic nowego, że ktoś komuś robi krzywdę, porzuca, nawet próbuje zabić - jednak zazwyczaj wiadomo, że to „czarny charakter” i łatwiej to działanie przyjąć i zrozumieć. Ale jak zrozumieć to, że mama (po prostu mama, nie macocha, nie czarownica) małego smoka porzuca go tylko dlatego, że miała dużo dzieci - „tak dużo, że chciała się uwolnić od kilku z nich...” Brrr. Obok tego nie można chyba przejść obojętnie.

 

Nieco lepiej rozwija się zamysł poradzenia sobie z zamierzeniem zabicia smoka (uzbrojeni rycerze również wystraszyli się przeogromnego „pochłaniacza” mleka) – pojawienie się alternatywy w postaci rozmowy „innego niż wszyscy rycerza” (nie lubił zgiełku, tłoku, za to rozkoszował się muzyką) ze smokiem-odmieńcem (bo nie  porywał zwierząt ani księżniczek, był wegetarianinem) ugruntowuje przekonanie, że mogą być inne metody – porozumienie, zrozumienie zamiast unicestwienia i walki.

 

Książka niewielkiego formatu z przyjemnymi ilustracjami (pastelowe rysunki, elementy wyraźnie obwiedzione czarną kreską i wypełnione kolorem budzą sympatię). Może przyczyni się do polubienia mleka?

 

Mama Anna

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć