Wyliczanki – przekazywane z pokolenia na pokolenie, chętnie zapamiętywane i powtarzane, „samowpadające” w ucho, rytmiczne, dowcipne... Walorów krótkich wierszowanych form dla najmłodszych jest zapewne więcej, a te wymyślone i spisane przez Natalię Usenko spełniają kryteria dobrych wyliczanek na pewno! Tych wyliczanek jeszcze nie znacie – warto zatem poszerzyć repertuar i do „ence pence, w której ręce” lub „raz dwa trzy cztery – idzie sobie Huckleberry” dołączyć te nowe. Niewymuszone, jakoś tak „same” się rymujące, czasem zaskakujące, zawsze śmieszne, zachęcające do zabawy.
Mało tego – autorka idzie o krok dalej, nie tylko podsuwając zabawne wierszyki, ale i podpowiadając jak je wykorzystać. Dołącza propozycje zabaw wykorzystujących niektóre z wyliczanek, a może i będących inspiracją do wymyślania własnych. Te propozycje zabaw są proste do wykonania, w sposób zrozumiały opisane, można przeprowadzić je w grupie lub z jednym dzieckiem.
I kolejny krok, bo i na tym twórczynie książki – autorka i ilustratorka - nie poprzestają: w całość wkomponowane są rebusy (to propozycja dla dzieci umiejących już czytać). Dzięki temu książka zadowoli i najmłodszych, i zerkające przez ramię starsze rodzeństwo (przynajmniej u nas tak się stało). Ilustracje, jak naklejone na karty książki kolorowe wycinanki dodają uroku, świetnie pasują do całości.
Książka jest bardzo ładnie wydana, przyciągająca i kolorami, i starannością wykonania, i pomysłem, i dowcipną treścią. Zdecydowanie do wielokrotnego czytania i ku zachęcie do własnych twórczych rymowankowo – wycinankowo – zabawowych prób. „Raz, dwa, trzy, koniecznie przeczytaj ty!”.
Mama Anna