Warszawa

Recenzja książki:

Wyliczanki

Wyliczanki

Natalia Usenko
Joanna Rusinek (Ilustr.)
od 3 do 7 lat
PATRONAT

Dobrze się bawić czytając

Dzieciństwo to czas niezliczonych zabaw z rówieśnikami, których nieodzownym elementem były niegdyś wyliczanki. Choć ów beztroski czas już dawno za mną, gdzieś tam odżywają podczas zabaw z moimi pociechami. Chcąc wzbogacić mój repertuar zakurzonych już znacznie rymowanych wierszyków, sięgnęłam po Wyliczanki, które w ramach serii "Wierszem napisane" ukazały się nakładem wydawnictwa Egmont. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Okazało się bowiem, że nie tylko sama okładka, przyciągająca uwagę swą barwną szatą graficzną i nazwiskiem dobrze dzieciom znanej autorki, ale także zawartość książki warte są uwagi zarówno małych, jak i dużych czytelników. Książka ta bowiem bawi nie tylko tekstem, będącym zbiorem blisko pięćdziesięciu rymowanych wierszyków świetnie nadających się do wykorzystania podczas dziecięcych zabaw, ale także obrazem, na który składają się oryginalne i barwne wycinankowe ilustracje wykonane przez Joannę Rusinek.

 

Zapewne zarówno przedszkolakom, jak i starszym czytelnikom, spodobają się rymowane wyliczanki i wierszyki, czasem nieco absurdalne, ale zawsze zabawne. Wszystkie doskonale nadają się do ćwiczenia pamięci przez powtarzanie podczas zabaw z rówieśnikami. Jest ich tyle na ponad 30 stronach książki, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Bohaterami bowiem Wyliczanek są smoki, czarodzieje, a nade wszystko zwierzęta, ale nie takie zwyczajne. Jest tu bowiem koza-lekomanka, zakochany w Agatce Alojzy, pająk-amator jogi, leszcz podróżujący metrem. To tylko gartska bohaterów zabawnych Wyliczanek.

 

Wierszyki swą śmieszną, czasem na granicy absurdu, treścią sprawiają, że ich zapamiętywanie przychodzi łatwo, a samo wyliczanie, często będące elementem zabawy w grupie, staje się zabawą samą w sobie. O tym, że Wyliczanki doskonale nadają się do gier grupowych świadczą dołączone do niektórych wierszyków gotowe propozycje zabaw. Jest ich aż 11, głównie ruchowe, ale znaleźć można także paluszkowe i obrazkowe.

 

Inspirację do zabaw stanowią także rebusy będące tytułem dziewięciu rymowanek. Dla większości czytelników będzie to być może pierwsze zetknięcie się z tego typu łamigłówką, a zatem czytając Wyliczanki można świetnie połączyć naukę z gimnastyką szarych komórek. Dla mojego siedmiolatka owe oryginalnie zaszyfrowane tytuły wierszy okazały się prawdziwym wyzwaniem i przyjemną rozrywką.

 

Równie inspirujące okazały się ilustracje. Moje pociechy po lekturze same zapragnęły stworzyć ilustracje na wzór tych, które znalazły w książce. Nie pozostaje zatem nic innego, jak sięgnąć po Wyliczanki, by dobrze się bawić najpierw czytając, a potem rymując i tworząc z dziećmi własne rymowanki i wycinanki. Gorąco polecam!
 

 

Karina Hanisz

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć