Bohaterką tej przemiłej opowieści jest Klara, zwykła – mogłoby się wydawać – dziewczynka, z normalnymi szkolnymi troskami, przyjaciółmi, małymi codziennymi kłopotami. I oczywiście jest to wszystko, jednak Klara wcale nie jest zwykłą dziewczynką. Jest bowiem… czarowniczką, a raczej młodziutką adeptką sztuki magicznej.
O tym, jakie jest życie czarowniczki, dowiadujemy się z opowieści Klary. Poznajemy tajemnicze miejsce, w którym mieszka – Magiczny Zaułek – oraz jego niesamowitych mieszkańców: Lili, Klarę, koty… To opowieść z jednej strony magiczna – są tu czary i zaklęcia, złe czarownice i latające smoki (no przynajmniej jeden), z drugiej jest to zwyczajna opowieść dziewczynki o jej marzeniach, potrzebie miłości i akceptacji, o wartości prawdziwej przyjaźni i o tym, że czasem warto komuś dać drugą szansę. Z książki płynie szereg nauk, w tym ta najważniejsza: że kochamy naszych bliskich nie za coś i że nasze dzieci są dla nas najlepsze na całym świecie właśnie dlatego, że je kochamy.
Kolejne zalety tej pozycji to doskonałe ilustracje, które pomagają nawet młodszym dzieciom śledzić historię Klary, kiedy snuje swoją opowieść, duży stopień pisma, który sprawia, że wieczorne czytanie, nawet przy słabym świetle, nie jest nużące, no i oczywiście brak przemocy. To jakby czytać Harrego Pottera bez ryzyka napotkania góry trupów i straszydeł, które przyśnić się mogą nie tylko naszym pociechom, ale i nam.
Przyznam, że z dużą radością czytałam po 2 rozdziały na raz, a kończąc porcję na dany dzień "podglądałam", co tam wydarzy się dalej, bo historia wciąga, Klarę lubi się od pierwszych stron, kibicuje jej zaciekle podczas konkursu rzucania czarów… ale o tym musicie przeczytać już sami. Ja powiem tylko, że naprawdę warto! Bardzo serdecznie polecam! I córciom i mamom.
mama Inga