Warszawa

Recenzja książki:

Feliks - kot astronauta

Feliks - kot astronauta

Andrzej Urbańczyk
Artur Gołębiowski (Ilustr.)
od 7 lat
PATRONAT

Dobra książka rozbudzająca ciekawość dzieci

Ta nietypowa książka opowiadająca o przygodach kota w Kosmosie zaczyna się bardzo zwyczajnie. W pogoni za szczurem kot-dachowiec spada z szóstego piętra na cztery łapy. Świadkami tej sceny są przypadkowi przechodnie, mieszkańcy Paryża. Wśród nich jest naczelny dyrektor francuskiego ośrodka badań kosmicznych. Widząc niebywały wyczyn kota, dyrektor zabiera go do swego ośrodka. Tam, wraz setką innych kotów, Feliks, bo tak nazywa się tytułowy bohater, przechodzi szereg prób wyczynowych i zostaje wybrany na kota, który wyruszy na podbój Kosmosu. Gdy nastaje ten wyjątkowy dzień i francuska rakieta Diamant odrywa się od Ziemi, nikt nie przypuszcza, że lot zwierzęcia będzie trwał tylko albo aż 120 mil.


Miałam różne myśli podczas czytania tej opowieści. Podoba mi się przekaz autora, który młodym czytelnikom uzmysławia bezsens ludzkich badań naukowych nad zwierzętami i pokazuje, że ich cierpienie jest niewspółmierne do efektów zaplanowanych a nie zrealizowanych przez człowieka. Cieszy mnie podnoszenie roli przyjaźni między kotem a człowiekiem – pilotem Jackiem. Martwi mnie jednak nieznajomość autora faktów na temat np. planet – Pluton od 2006 roku nie już uznawany za planetę. Zakończę więc słowami samego autora książki, Andrzeja Urbańczyka: "…nie wszystko, co czytamy, słyszymy i widzimy, musi koniecznie być prawdą. Patrzmy, sprawdzajmy, myślmy…".

 

mama MałGosia

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć