Biorąc do ręki książkę Królewna i goblin zastanawiałam się, czy rekomendacja samego C.S. Lewisa znajdująca się na okładce książki nie jest tylko chwytem reklamowym. Przecież George MacDonald tę baśń napisał dokładnie 140 lat temu, więc co w niej jest tak ponadczasowego, że stała się wzorem, z którego czerpał C.S. Lewis?
A więc przenieśmy się w świat szkockich legend. Typowa królewna zamieszkiwała w nietypowym królestwie, które zostało zdominowane przez tajemnicze istoty zwane gnomami, koboldami lub goblinami przebywającymi w podziemiach. Nigdy nie widziała nocnego nieba, nie znała swojej babci, a jej życie toczyło się mało ciekawym życiem ośmioletniej dziewczynki pośród niezliczonej ilości pokoi wiejskiego zamku. Pewnego dnia zabłądziła w korytarzach i poszła schodami w górę. Dzięki swojej odwadze oraz dociekliwości poznała swoją praprababcię.
Królewna Irenka, zachwycona piękną i tajemniczą damą, postanowiła opowiedzieć o niej swojej niani, która niestety nie wierzyła słowom dziewczynki, a sprawa wiary i wyobraźni podczas dalszych wydarzeń, okazuje się bardzo ważna.
Królewna wkrótce poznała Curdiego, młodego górnika, który uratował ją przed niebezpiecznymi goblinami, kiedy zbyt daleko oddaliła się od zamku. Dziewczynka, narażając swoją nienaganną reputację królewny, w nagrodę za uratowanie życia spontanicznie obiecała chłopcu całusa. Niestety opiekunka zabroniła spoufalania się z nieznajomym o niższym stanie społecznym i sprawa została odłożona na później.
Wkrótce dziewczynka dowiedziała się, dlaczego i dla kogo jej prababcia przędła srebrne nici, a Curdie odkrył, co planują gobliny. Dzielny górnik, narażając swoje życie, obmyślił plan ratowania królestwa.
Akcja rozwija się stopniowo, jak nić prababci Ireny, prowadząc czytelnika przez kolejne punkty zdarzeń i za każdym razem zmuszając do chwili zastanowienia się nad tym, co jest nieuchwytne i nie zawsze takie oczywiste.
"Każdy musi wierzyć na tyle, na ile może, a ten, kto wierzy więcej, nie powinien zbyt surowo traktować tego, kto wierzy mniej". Najważniejsze to – "rozumieć innych". Te oraz wiele innych dylematów moralnych, przed którymi stają bohaterowie powieści, sprawiają, że mamy wrażenie, że czytamy współczesną powieść stojącą na pograniczu baśni tradycyjnej i fantasy.
Krótkie rozdziały i narracja w pierwszej osobie tworzą swoisty klimat, dzięki czemu książka nadaje się świetnie do głośnego czytania. Polecam!
Anna Żaczek