Co prawda książka Kotostrofy ma podtytuł O kotach strofy, ale na pewno niejednemu skojarzy się z katastrofami. Zwłaszcza że na okładce kot uczepiony firanki zrzuca wazon z rozchwianego kredensu, a żyrandol udaje wahadło.
I rzeczywiście niektóre strofy są o katastrofach spowodowanych przez koty, które w dodatku mieszkają z psem, ale tacy domownicy to na szczęście nie tylko kłopoty, ale i dużo, dużo radości, czułości i szczęścia.
Agnieszka Frączek wie, o czym pisze, bowiem osobiście zaadoptowała kilka kocich maleństw, w których zakochała się prawie natychmiast. Podobnie jak jej rodzina (pies także, a jakże).
Czytałam Kotostrofy ośmioletniej córce. Czytałam z wielką przyjemnością, a ona słuchała zafascynowana. Książka ta łączy w sobie dwa obiekty naszego uwielbienia: twórczość Frączek oraz koty.
Autorka z właściwą sobie lekkością opowiada ciekawe historie o swoich zwierzakach. A jest o czym pisać: małe koty są niesforne, ale własne koty się kocha. Mieszanka uczuć gwarantowana.
Wiersze różnią się tematyką (choć wszystkie są o kotach) i rytmem. Inaczej się czyta o pewnej pogoni (psa za kotem) czy locie helikopterem (w wykonaniu kota), a inaczej wyznanie miłości (psa lub właścicielki do kotów). Niektóre wiersze usypiają (i słusznie, bo to kołysanki) lub rozczulają (znów te o miłości lub przyjaźni).
Czytałam je córce głośno, a ona często sama dopowiadała rymy – lubimy taką zabawę. A rymy wydają się tak naturalne, że prawie same się wymyślają.
Niektóre wiersze córka przeczytała sama. Na przykład OblEżenie (nie, to nie pomyłka w tytule), w którym koty oblEgły psa. Ten tytuł jest charakterystyczny dla Agnieszki Frączek, która nie tylko używa słów, ale także bawi się słowami i wyrażeniami (nawet tak trudnymi jak paszkwil). I robi to po mistrzowsku.
Równie udane są ilustracje rysowano-wycinane, papierowo-szmaciane. Nie wiem, czy ich autorka, Iwona Cała, ma koty, ale koci charakter oddała świetnie. Koty skaczą, wiszą, tańczą, biegają lub leżą, przytulają się, łaszą i – jak mówi moja córka – "wkotkowują się". A wie, co mówi, bo my też mamy koty.
Kotostrofy polecamy wszystkim miłośnikom kotów, psów i nie tylko. Głosujemy za ich czytaniem i oglądaniem wszystkimi rękami i łapkami.
Joanna Bednarczuk