Co za piękny słowotwór! EKONIEBORAK - niezmiernie dosłownie oddaje sens! Bo co to takiego Ekonieborak? Ano ktoś, kto robi zakupy i pranie, kąpie się, jeździ samochodem, posiada psa, ogląda telewizję, korzysta z komputera. Czyli niemal my wszyscy? Nie do końca, bowiem wiele zależy od tego, w jaki sposób to robimy. Sprawdźmy na przykładach, kto takim Ekonieborakiem jest.
Zatem "nadeszła pora, by myć się, zaczął Ekonieborak. Więc najpierw zęby..., teraz fryzura... A woda leci przez cały czas." I co? Nie ma tam nas? Po spacerku z niepachnącymi przygodami, Ekonieborak idzie na zakupy, a tam "półki pełne przysmaków... Po cóż karteczki! Sam lepiej wiem, co kupić warto!" A potem "nie mam co jeść!" i cześć. Do kiosku "tego pod blokiem" pojedzie terenówką, pralkę codziennie puści, bo kapeć brudny, światła nie zgasi, komputer i telewizor włączy i tak się ze światem łączy. Lecz czy świat to wytrzyma? Bo sami widzimy, że Ekonieborak nie oszczędza wody, nie sprząta po piesku, kupuje śmieciowe jedzenie, wyrzuca śmieci na chodnik, a już na pewno nie segreguje ich. Wszystkie jego grzeszki są napisane w dowcipny sposób i formą, jaką lubią dzieci: wierszem. Dodatkowo treści przedstawione są w sposób całkowicie zrozumiały dla naszych milusińskich i bardzo, bardzo dosłowny - moje maluchy były zbulwersowane zachowaniem bohatera!
Każde zagadnienie ma swoje odniesienie - i tu chwalę świetny pomysł postaci Profesora Sumienie. Tenże profesor wyjaśnia nam, jakie błędy popełnia nasz nieborak i jak można ich uniknąć. Mamy też konkretne - w postaci liczb i cyfr - informacje, lecz te są skierowane raczej dla starszych, a dla młodszych dzieci są trudno wyobrażalne. Sumienie gryzie?
Rewelacją samą w sobie są ilustracje. Moje dzieci zaczęły od oglądania ich i już na podstawie rysunków wyciągały wnioski oraz przeprowadzały krytykę postaci. "Tak nie można", "Jakie śmieszne" i "Dlaczego to wygląda jak mózg" - to tylko niektóre ich komentarze.
Zatem zastanówmy się nad sobą i swoim postępowaniem, żebyśmy wraz z bohaterem mogli zaśpiewać: "Już Ekonieborakiem nie jestem! Ależ skąd! Dorosłem! Dojrzałem! Dostrzegłem: to był błąd!".
A drugim błędem będzie NIE sięgnięcie po tę pozycję. Koniecznie zajrzyjcie do środka i pokażcie swoim kolegom, koleżankom!
mama Monika