Bybołów ma fajne imię, ale jest małym biednym zwierzątkiem, które wszyscy chcą upolować i bardzo mi go żal. Szczególnie okropna jest FOBIA, która robi wszystko, aby unieszkodliwić Bybołowa, chociaż nie wierzy w jego istnienie.
Najbardziej z bohaterów podoba mi się Kuba-Rozróba, bo jest taki jak jego imię i ma szalone pomysły. Na przykład wymyślił, żeby Sara obroniła gola, którego zamierzał strzelić - co o mało nie skończyło się dla dziewczynki tragicznie.
Sara mi się nie podoba, bo ciągle tylko pisze, i pisze, i zużywa dużo papieru. Zostaje jej w końcu tylko papeteria w maliny. Ale może dlatego tak pisze, że jej tata jest redaktorem i też ciągle pisze.
Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu Bybołów się ujawni, bo ja wierzę, że on istnieje. Może też spróbuję zrobić na balkonie schowek, w którym Bybołow mógłby się ukryć, gdy będzie przemykał koło mojego bloku. Ale to dopiero, jak dowiem się, czy udało mu się ocaleć przed FOBIĄ.
Bartek, lat 7