Warszawa

Recenzja książki:

Pod szczęśliwą kocią gwiazdą

Pod szczęśliwą kocią gwiazdą

Grażyna Strumiłło-Miłosz
Agata Krzyżanowska (Ilustr.)
od 6 do 10 lat

Nie ma tu nudnych momentów

 „Nazywam się Fryga” –  tak rozpoczyna się książka, która od pierwszej strony zauroczyła mojego pięcioletniego synka. Fryga to bohaterka opowieści Grażyny Strumiłło-Miłosz „Pod szczęśliwą kocią gwiazdą”. Jest to kotka o niezwykłych żółto -niebieskich oczach i… niezwykłym życiu. Wcześnie osierocona przez matkę, rozdzielona z rodzeństwem, znajduje nowy dom, trafiając pod opiekę kilkuletniej Oli. Szukając swojego miejsca w nowej rodzinie, musi pokonać wiele trudności, ale to dopiero początek jej przygód: wesołych, smutnych, pouczających i wzruszających.

 

Na każdą następną porcję zdarzeń synek czekał z ogromną niecierpliwością i bardzo żałował, kiedy zakończyliśmy cowieczorne spotkania z przesympatyczną Frygusią. W książce nie ma nudnych momentów. Autorka, patrząc na świat oczami kota, opisuje relacje zachodzące wśród zwierząt. Relacje te bardzo przypominają te międzyludzkie. Książka uczy, że przyjaźń ze zwierzętami czyni nasze życie ciekawszym i bogatszym.

 

Lektura jest wygodna do czytania, bo podzielona na rozdziały, z których każdy poświęcony jest jakiejś przygodzie Frygi. Długość tych rozdziałów jest idealna do kilku- lub kilkunastominutowego codziennego czytania dziecku przed snem, a ich zakończenia wzbudzają zaciekawienie – „co będzie jutro?”. Myślę, że spodoba się także starszym dzieciom.

 

mama Kasia

 

Przeczytaj również

Polecamy

Warto zobaczyć