Tak jak wskazuje tytuł - książka ta jest naprawdę spora: 240 stron i 62 przepisy (o ile dobrze policzyłam). W książce znajdziemy masę przepisów podzielonych na działy:
Na zimno - pasty i sałatki, coś na ząb;
Na ciepło - proste pomysły, inspiracje ze świata;
Na słodko - ciasta i łakotki, desery i napoje.
Każdy przepis jest bardzo przejrzysty i łatwy w odczytaniu. Zapisany jest czas oczekiwania, stopień trudności oraz ilość porcji. No co ja mogę napisać... Może po prostu tyle, ze jestem nią zachwycona i strasznie się cieszę, że trafiła w nasze ręce. Mimo ogromnej ilości ilustracji wszystko jest bardzo czytelne. Książka jest tak kolorowa, a zdjęcia tak zachęcające, że aż chce się pobiec do kuchni i wypróbować te przepisy.
Do tego te opowiadania, wszystkie pomysły oraz inne zagadnienia...
Tą książkę kucharską dla dzieci (oczywiście nie tylko) po prostu trzeba mieć!
Marta, mama Nikusia