Cukierek to rzeczywiście koci łobuz, ale na pewno łobuz słodki. Ucieka z domu przy nadarzającej się okazji, musi odbyć trudną wizytę u weterynarza, przez przypadek dostaje się na trening hokeja i pomaga ozdobić choinkę.
Tych kilka opowiadań pokazuje dzieciom, co to znaczy: mieć w domu żywe zwierzę. Ile w tym radości, obowiązku, a ile również zmartwień. Że nie jest to kolejna zabawka, jaką można porzucić w kącie. Warto, żeby dzieci się zapoznały z historiami Cukierka, zanim staną się posiadaczami żywych stworzeń. A że książkę czyta się jednym tchem, będzie to edukacja niezwykle przyjemna.
mama Beata