Pomysł na to, że lalki mają swój świat, gdy ich właściciele nie patrzą, jest wszystkim znany, ale dzieci zawsze go kupują z wielkim zainteresowaniem.
Tutaj mamy „lalusie” w szmacianych sukienkach, które pod nieobecność właścicieli na grzbiecie kota zwiedzają dom i ciągle im się nudzi. Dlatego wciąż i wciąż wymyślają nowe sposoby na spędzanie czasu. Zatem puszczają bańki mydlane, czeszą włosy szczoteczką do zębów i „jeżdżą” na zakupy ukryte w torbie. Chodzą na przyjęcia urodzinowe i dbają o siebie nawzajem, co wcale nie oznacza, że są aniołkami. Potrafią się kłócić i długo na siebie gniewać.
Sam pomysł na odkrycie życia zabawek, gdy zamykamy drzwi dziecięcego pokoju jest dla dzieci fascynujący, podobnie jak cudowne, subtelne, ciepłe ilustracje.
mama Beata