Proponuję rozpocząć czytanie tej książki od... wysłuchania płyty! Efekt zdecydowanie bardziej korzystny. Dowcipne, a jednocześnie inteligentne wierszyki, na dodatek czytane i wyśpiewywane przez „znanych i lubianych” brzmią naprawdę zabawnie, pouczająco (choć nie moralizująco) i oryginalnie.
Wszystkich wykonawców wymienić nie sposób; na zachętę niechaj wpływają chociażby Artur Andrus, autorka – Kasia Klich, Grzegorz Miecugow, Maria Czubaszek, Anna Dymna, Liroy... Jest w tekstach i mała czarownica, i krasnale, są zwierzątka, motylki, ptaszki, rzecz o kulturze osobistej i brzydkich wyrazach, o uwielbieniu cukierków i konsekwencjach cukierkowej diety oraz coś na sen – kołysanka.
Gdy zaczęliśmy czytanie od oglądania ilustracji to książka nie zachwyciła nas. Nawet trochę rozczarowała. Schematyczne, bez wdzięku, trochę toporne. Niektóre obrazki są pomyślane jako kolorowanka – dzięki temu książeczka ma stać się niepowtarzalną, oryginalną i... własną.
Zdecydowanie najczęściej powracamy do nagrań – wierszyków i wpadających w ucho piosenek. Z dużą przyjemnością.
mama Anna