Teraz nastały takie czasy, że każdy z nas - z różnych powodów - bardzo dużo korzysta z sieci. I w dobie Internetu, z racji braku czasu i często też chęci czy możliwości, często zapominamy, ze jesteśmy ludźmi z krwi i kości, że istotny jest prawdziwy - nie tylko wirtualny kontakt z innymi. Niektórzy zatracają się do tego stopnia, że poza komputerem świata nie widzą, lecz mam nadzieję że dla większości jest to jedynie narzędzie. Narzędzie, z którego należy odpowiednio korzystać. Niesie ze sobą wiele zagrożeń, przede wszystkim dla naszych ufnych, niedoświadczonych dzieci. I tutaj nasza rola, by nimi pokierować, doradzić, ale też kontrolować ich poczynania w sieci. Tego też dotyczy książka "Wirtualny nieprzyjaciel".
Pomysł, żeby napisać książkę dla dzieci o zagrożeniach związanych z korzystaniem z Internetu jest świetny. Bohaterką książki jest królewna Amelia. Królewna w dosłownym tego słowa znaczeniu - z pałacem, pięknymi sukniami, do tego królewna bardzo samotna. Rodzice nie pozwalają jej spotykać się z nikim z zewnątrz, więc bardzo brakuje jej przyjaciółek i znajomych. Pewnego dnia dostaje prezent - laptopa podłączonego do sieci i od razu zaczyna korzystać z jego zasobów.
No i staje się - nawiązuje różne wirtualne znajomości, ba nawet umawia się z nowymi znajomymi na rzeczywiste spotkanie, co niestety źle się kończy. Więc niby taka bajka, ale z przesłaniem współczesnym. To przestroga dla naszych dzieci przed pochopnym wchodzeniem w wirtualny świat, bo tutaj nie każdy okaże się przyjacielem. Dzięki temu, lektura książki może stać się naturalnym pretekstem do rozmowy z dzieckiem o zagrożeniach wirtualnego świata.
Niewątpliwym atutem książki są bardzo piękną kreską nakreślone ilustracje - naprawdę warto je wspólnie obejrzeć!
mama Monika