Wow! Mam książkę, o której nie mogę nie napisać. To prawdziwe arcydzieło, które wywarło ogromne wrażenie nie tylko na mamie i dzieciach. Nawet tata, którego trudno czymś zadziwić, powiedział: „Takiej książki jeszcze nie widziałem!”
Trudno uwierzyć, że te wszystkie ciepłe słowa dotyczą pozycji, w której wśród naprawdę prostych, czarno-biało-błękitnych ilustracji nie znajdziemy nawet jednego wyrazu. Co więcej, książki, która mimo wyżej wymienionych cech, wcale nie jest przeznaczona dla maluszków, o czym dobitnie świadczą długie strony wykonane z cienkiego papieru oraz dodatkowa nakładka na okładkę – rzeczy, które niespełna 2-letni Młodszy mógłby szybko zniszczyć czytając samodzielnie.
Dla kogo zatem jest „Fala”? To idealna pozycja dla przedszkolaków. Dzieci na tym etapie powinny być już powoli przygotowywane do dalszej, szkolnej edukacji. Według polskich standardów ministerialnych oraz opinii wielu psychologów i pedagogów przyjmuje się, że dziecko, które jest do niej gotowe, potrafi m.in. opowiadać sytuacje przedstawione na obrazku. Ta książeczka daje więc świetną okazję do wypróbowania sił dziecka. Wystarczy poprosić przedszkolaka, by tym razem to on „przeczytał” nam książeczkę. Starszy to ogromnie polubił. Teraz najchętniej sam by mi „czytał” o igrającej z falą dziewczynce. Ech, a ja tak lubię go słuchać, bo zawsze potrafi mnie czymś zaskoczyć!
Dobrze – może zapytać ktoś – tylko o czym tu „czytać” skoro ilustracje są proste i praktycznie pozbawione barw? I tu się właśnie zaczyna cała sztuka. Nawet w tak z pozoru prostych grafikach można doszukać się wielu ciekawych rzeczy – od tego właśnie mamy wyobraźnię. Poza tym, choć ilustracje na pierwszy rzut oka wydają się nieskomplikowane, w rzeczywistości są niezwykle dynamiczne i przepełnione emocjami – radość, ciekawość, strach, zdziwienie. Na twarzy dziewczynki cały czas coś się dzieje. No i ta niemal wyskakująca z kartek fala – wygląda tak, jakbym sama miała się za chwilę w niej wykąpać. To prawdziwe graficzne arcydzieło, od którego wzroku nie może oderwać nawet Młodszy. Chętnie ogląda książkę razem z mamą, patrząc w nią, niczym zahipnotyzowany!
mama Mał-Gośka