Czy widzieliście kiedyś raki-pancerniaki, pajęczyce-ropuszyce i potwory-upiory? Podobno mieszkają pod wodą i pomagają Utopcowi. Tak głosi legenda. Kto jeszcze dzisiaj czyta legendy? Tylko uczniowie w szkole? Są martwe, nienowoczesne, skostniałe w języku…
Może… Ale ta, napisana przez Wandę Chotomską, naprawdę budzi wyobraźnię, potrafi wystraszyć i na koniec ukoić, że jednak dobro wygrywa. Opisy groźnego Utopca o żelaznej szczęce, przypominającego gluta-mamuta (o tak, to ulubione stwierdzenie moich dzieci po czytaniu tej książki) są tak barwne i sugestywne, że nie będę musiała przypominać w wakacje dzieciom o ostrożności nad wodą. Myślę, że gdzieś w głowie siedzieć im będzie myśl: a co, gdy tam, głęboko mieszka Utopiec, który poluje na piękne dziewczyny?
Delikatne, subtelne ilustracje, trochę rozwodnione, romantyczne, sielskie łagodzą grozę, uspokajają, pozwalają odetchnąć małym czytelnikom. A opisy życia przybliżają dawny świat, gdzie kupiec za kupcem podróżowali przez świat, że futra zwozili z dalekiej północy, a materiały ze wschodu. To dobry moment na wstępną naukę historii i wiedzy o świecie.
Język rzeczywiście jest trudny i dla małych przedszkolaków może być zbyt skomplikowany, ale historia jest tak ciekawa, że dopytają o znaczenie trudnych słów, bo na pewno będą ciekawe, czy ktoś tego złego Utopca w końcu pokona…
mama Beata