Kiedy otrzymaliśmy przesyłkę z CzasDzieci.pl, maluchy oczywiście chciały ją otworzyć, najchętniej jeszcze w rękach listonosza. Kiedy już udało mi się odebrać paczkę, a potem ją otworzyć, natychmiast wybuchła kłótnia, kto dostał to, co w niej było. A było o co się bić – w paczce znajdowała się świetnie wydana książeczka „Pan Brum tego nie rozumie”. Kiedy już ochłonęli i dogadali się, że mogą jakoś się podzielić przyszła kolej na głośne „Mamo, przeczytaj”, więc usiadłam i zaczęłam czytać historię o Panu Brumie. Maluchy słuchały z otwartymi buziami.
Po przeczytaniu książeczki oczywiście była prośba o powtórkę. Doszliśmy jednak do wniosku, że poczekamy do wieczora i poczytamy przed spaniem. Filip mój starszy syn, zabrał książkę pod pachę i wyszedł do swojego pokoju, a za nim Julka. Po chwili słyszę jakieś głosy, patrzę, a synek czyta bajkę siostrze. Zaletami tej książki są śliczne ilustracje , twarda okładka, dobrej jakości papier – jak w innych książkach dla dzieci, ale przede wszystkim prosty i trafiający do maluchów tekst. Już po pierwszym czytaniu Filip potrafił opowiedzieć (czytać jeszcze nie umie) bajkę siostrze z zastosowaniem zdania „ale Pan Brum tego nie rozumiał” w odpowiednim momencie.
Po kilkukrotnym przeczytaniu całej historii oboje prawie recytują ją z pamięci, a to świadczy o tym, że historia opowiadana przez autora jest ciekawa i trafiająca do małego czytelnika. Od czasu, kiedy po raz pierwszy przeczytaliśmy o sobotniej przygodzie Pana Bruma, ulubionym powiedzonkiem mojego synka stało się „ale pan Brum tego nie rozumiał”. Ja jednak radzę, aby rodzice jednak „zrozumieli” i zaopatrzyli swoje pociechy w przygody tego wspaniałego misia, bo naprawdę warto!
mama Agnieszka