Porady naszych Ekspertów
Mamo, boję się
Witam,
piszę w sprawie mojego synka .W sierpniu skończy 3 latka. Chłopiec jest
bardzo mądry i według moich obserwacji rozwija się prawidłowo, ale jedna sprawa mnie niepokoi. Synek ładnie mówi już od roku pełne zdania. Wszystko rozumie, jest wesoły, uśmiechnięty broi za siebie i siostrę (10 lat). Jednak jest bardzo strachliwy.. Pół roku temu bał się pralki, ale już mu przeszło. Teraz strasznie boi się luster. Mamy w mieszkaniu, w przedpokoju wielkie lustro i jest ok. Ale nie wejdzie nigdzie jak tylko lustro zobaczy. Jest to bardzo uciążliwe - syn zamyka oczy i muszę go przenieść. Staram się mu tłumaczyć, pokazywać. Nawet w domu rozmawialiśmy, że zaprzyjaźniamy się z lusterkiem, żeby je podotykał itd. Niestety nic to nie dało i jak tylko syn usłyszy jakikolwiek odgłos to pyta: "Mamo co to? Mamo co to?" I powtarza tak kilkakrotnie aż mu się odpowie i to też ze dwa razy.
Taka sytuacja: słyszy za oknem samochód i jest "Mamo, mamo co to?" Samochód jedzie synku - odpowiadam i za chwilkę on sam powtarza "Noo Maćku, samochód" (to są jego słowa). Gdy sąsiadka z góry przesuwa krzesło, (on zna bardzo dobrze te odgłosy) czy coś się dzieje na klatce to jest "Mamo co to?". Mówię mu, że to Pani u góry krzesełko odstawia i tak w ciągu dnia kilka razy. Nie wiem - czy to tak ma być?
Starsza córka też miała swoje etapy przechodzenia przez różne strachy itd, ale to szybko przechodziło. Z synkiem nigdy nie wiadomo co nastąpi. Na przykład: idziemy do znajomych, syn coś zobaczy coś, czego w danej chwili się boi i koniec. Na zakupach to samo. Na spacer chce na pociągi, gdyż je uwielbia, ale za chwilę słyszę "Mamo, mamo nie na pociągi." Na pocztę nie wejdzie, bo Pani wali młotkiem, do mięsnego nie wejdzie bo chodzi głośno lodówka.
Próbujemy to przeczekać, ale to już trwa jakiś czas. Na placu zabaw jeszcze w tamtym roku wchodził na huśtawkę, a teraz jak z nim byłam, to nie chciał i mówił "Maci nie chce, Maci nie chce, albo Maci boi się." Sprawa fryzjera, to samo - chodziliśmy, Pani mu ścinała włoski nożyczkami iwszystko było ok. Teraz już nie ma mowy. Nie chce, krzyczy i koniec. Na oczy już prawie nie widzi, taką ma grzywkę długą, ale nie.
Może wyolbrzymiam problem, ale chciałabym się upewnić - czy mam coś w tej sprawie robić czy czekać? Dużo z nim rozmawiamy, tłumaczymy mu, starsza córka też siedzi i mu czyta. Syn lubi sam oglądać książeczki, mówi wierszyki, śpiewa piosenki. Będę wdzięczna za wszystkie rady.
Pozdrawiam,
Aga
psycholog rodzinny
Odpowiedź:
Szanowna Pani,
uczucia lęku i strachu są zupełnie normalne dla małych dzieci. Mogą pojawiać się bardzo często, w różnych sytuacjach, niespodziewanie i nagle.
Lęk i strach mogą być spowodowane nawet czynnikami, które dla nas, dorosłych, wydają się zupełnie trywialne, np. dźwięk suszarki, miauczenie kota, nieznajome dziecko, mały owad, woda w wannie...
Bardzo ważne jest, aby nie ośmieszać strach dziecka i starać się za każdym razem łagodnie i z wyczuciem tłumaczyć dziecku dane zjawisko czy rzecz. Zrozumiałe jest, że jeżeli lęki pojawiają się często, rodzice mogą być zmęczeni ciągłym tłumaczeniem. Niemniej jednak warto zadbać o komfort dziecka, po to aby zachować jego poczucie bezpieczeństwa i ufność.
Radziłabym więc w przypadku Pani syna odczekać - wspierać go w trudnych dla niego chwilach, tłumaczyć mu skąd się bierze strach, być wyrozumiałym, dawać mu dużo bliskości i ciepła. Jeżeli jednak stwierdzi Pani, że zachowania syna są niepokojące - bardzo intensywne i powtarzające się za często, to można skonsultować się z psychologiem dziecięcym.
Polecam również zapoznanie się z książką pt. "Nie strach się bać" autorstwa Lawrenca Cohena.
Z poważaniem,
Wiktoria Jaciubek
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze