Warszawa

Porady naszych Ekspertów

Brak zainteresowania samodzielną zabawą

Witam,

mój synek ma 2 lata i 8 miesięcy, nie wykazuje żadnych zainteresowań zabawą samemu. Cały czas muszę się z nim bawić, nie jestem w stanie zrobić nic w domu, bo od razu słyszę "chodź się bawić", "czemu się nie bawisz?". Próbowałam wciągać go do pomagania mi w domu, próbowałam, by bawił się w pomieszczeniu, w którym ja się znajduję, ale to nie przynosi rezultatu. Niestety każda nasza zabawa nie jest również długa, bo zajmuje nam ok. 2-3 minuty, więc to też powoduje, że po dwóch godzinach różnych zabaw jestem wykończona. Staram się z nim robić przeróżne rzeczy: od gier, klocków, puzzli, po prace plastyczne czy różne wycieczki na dworze. Niestety nawet sala zabaw, plac zabaw, wymaga ode mnie ciągłej aktywności. Próbowałam się z nim nie bawić, z nadzieją, że zacznie sam. Nie, potrafi czekać aż 2 godziny leżąc na łóżku. Syn raczej stroni od dzieci niż się z nimi bawi, dość dużo naśladuje rzeczy od nich, ale tylko te złe. Próbowałam dawać go na parę godzin do przedszkola, ale musiałam zrezygnować, bo syn zaczął przerażająco chorować. Nie przypuszczam, że brakuje mu bliskości ze mną, gdyż dużo się przytulamy, spędzamy ze sobą cały dzień, gdyż tata wraca bardzo późno. Zastanawiające jest to, że gdy z tatą zostaje czasem na parę godzin, potrafi zabawić się sam, gdy jedziemy na parę dni do kuzynki w jego wieku też potrafi się troszkę zająć sobą.

Agata
Wiktoria Jaciubek - psycholog rodzinny

Wiktoria Jaciubek

psycholog rodzinny

Odpowiedź:

Szanowna Pani,

 

wydaje się, że w tym przypadku synowi nie brakuje bliskości z Panią, lecz raczej tej bliskości w pewnych sytuacjach jest za dużo. Z powodu nieobecności taty jest Pani jego głównym obiektem aktywności, zaangażowania i miłości. Ma to swoje dobre, ale niestety również złe strony. Zdarza się, że w takich sytuacjach dzieci - oczywiście, zupełnie nieświadomie - stosują pewien rodzaj manipulacji emocjonalnej, aby osiągnąć swoje cele. Jest to w takim przypadku również "zasługa" osoby dorosłej, która również nieświadomie daje na to przyzwolenie. Radziłabym zapoznać się z książką autorstwa Jespera Juula pt. "Nie z miłości". Oprócz tego poleciłabym konsultację z psychologiem rodzinnym lub dziecięcym.

 

Z poważaniem,

Wiktoria Jaciubek

Zobacz inne porady w tematyce: samodzielna zabawa

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć