Rzeszów

Porady naszych Ekspertów

emocje i agresja u 4-latki

Witam. Jestem mamą 4-latki i 7-miesięcznego chłopczyka i niestety muszę się przyznać, że sytuacja mnie przerosła. Nie umiem pomóc swojej córce. Majeczka jest bardzo emocjonalnym dzieckiem, a przy tym bardzo inteligentnym (np. potrafi ułożyć puzzle 120 elementowe). Zawsze znajdowała sposób żeby osiągnąć to, co chce, jak nie prośbą i uśmiechem, to krzykiem. Teraz pozostał jej krzyk. Potrafi popaść w spazmatyczny płacz, z błahego powodu np., że została w przedszkolu zmieniona pani z j. angielskiego lub ja nie pozwolę zgasić jej telewizora (zaczęła gasić światła i każdy sprzęt RTV w całym mieszkaniu idąc do wieczornego prysznica). Na każdy sprzeciw reaguje krzykiem oraz zaciskaniem pięści i zębów. Jak wraca z przedszkola zaczynają się problemy w stylu: nie będę jadła sama - karm mnie, nie będę się ubierała sama - ubierz mnie itp. Nie ma mowy o samodzielnej zabawie. Staramy się, w miarę możliwości po pracy bawić się z Mają czy iść na spacer lub angażować ją w domowe roboty np. babskie robienie pizzy. Niestety nie potrafi się czymś na dłużej zainteresować (szybko się nudzi). Ostatnio doszły jeszcze problemy z zachowaniem w przedszkolu. Panie skarżą się na nią, że rozrabia i nie słuch ich. Kara "spływa" po niej, na prośby nie reaguje, krzyku udaje, że nie słyszy. W domu sytuacja jest identyczna. Nie jesteśmy w stanie dotrzeć do niej. Czasami mam nawet wrażenie, że gdy jej coś tłumaczę to po prostu się "wyłącza". Prośby, groźby, kary - nic nie pomaga. Odkąd miał pojawić się braciszek, tłumaczyliśmy Mai, że troszkę się zmieni w naszym życiu, ale bez względu na wszystko bardzo ją kochamy. Ona też bardzo często mówi, że kocha nas i braciszka. Zdaję sobie sprawę, że jest ona zazdrosna o brata, ale staramy się jej tłumaczyć, że jego pojawienie się nie zmieniło naszych uczuć do niej. Doszło do sytuacji, że poświęcamy Maji więcej czasu, niż małemu dziecku. Od początku była trudnym dzieckiem i zdawaliśmy sobie sprawę, że przed nami trudne chwile, więc szukaliśmy pomocy u specjalisty, który niestety nic nam nie doradził a jedynie utwierdził w przekonaniu, że mamy problem. Panie w przedszkolu rozkładają ręce i tylko mówią, że tak dalej być nie może. A my się szarpiemy i motamy, bo nie umiemy pomóc własnemu dziecku. Widzimy, że nie ma dla niej żadnych autorytetów, przed nikim nie czuje respektu, nikogo nie słucha. Na dodatek coś nabroi, przeprosi i od nowa rozrabia. I tak wkoło. Ostatnio nawet doszło do incydentu, że wsadziła sobie dzwoneczek do buzi i panie z przedszkola miały problem z jego usunięciem. Coraz częściej mam wrażenie, że zachowuje się jak dzieci z ADHD.
Proszę o pomoc, bo nie wiem, co dalej robić, gdzie się udać, żeby ktoś nam pomógł!!! Sami już nie damy rady. Nie chcemy zniszczyć przyszłości naszemu dziecku, bo przed nią całe życie a ona ma dopiero 4 lata.
Dorota Kalinowska - Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Dorota Kalinowska

Psycholog dziecięcy, bajkoterapeuta

Odpowiedź:

Szanowna Pani,
To co Pani proponuję to wizyta u psychologa. Myślę, że Pani problem jest
dość złożony i potrzebna będzie rozmowa z Państwem (dotycząca rozwoju
dziecka od urodzenia, stosunków między rodzicami, konkretnych trudnych
sytuacji itp.) jak i nawiązanie kontaktu z dzieckiem i przeprowadzenie
badań, które wskażą gdzie jest problem. Bowiem problem może wynikać z
przedszkola, z rodziny, z rodzeństwa czy w końcu z zaburzeń. Konieczna jest
także Państwa psychoedukacja, dzięki której nauczą się Państwo w jaki sposób
komunikować się z dzieckiem, jak organizować zasady i wyciągać konsekwencje
ze złamania owych zasad, jak namawiać dziecko do współpracy bez wywoływania
w nim oporu i buntu.

Pozdrawiam

Dorota Kalinowska
psycholog

Zobacz inne porady w tematyce:

Lubisz CzasDzieci.pl?  Polub nas na Facebooku!

Komentarze

mam prawie 6 letnią córke i 4 letniego syna są w tym samym przedszkolu ale w i innych grupach ale ze niestety wychowuje ich sama spedzają 9,5 godz w przedszkolu córka jest grzeczna syn nie problem lezy u syna ja w domu traktuje ich na równi a juz w przedszkolu słysze jak paulinka jest dobra a marcin zły ?nierozumiem bo po takich słowach przy mojim synie nastawiea sie go do robienia złyc rzeczy bo i tak córka jest lepsza córka zaczeła przedszkole w wieku 4 lat a syn w wieku 3 i powiem szczerze że przy córc mogłam poświec wiecej czasu nawychowanie i wpojenie ogólnie zwanych dobrych zachowań syn przez moją sytułacje życiową nie miał juz takiej sznsy wszystkie zachowania wyciąga z przedszkla w domu uiem nad nim zapanować ale nie jestem tego wstanie zrobić w przedszkolu po rozmowach z przedszkolankami słysze juz ze nie maja sil ale jak dziecko przebywające w tak długim czasie w przedszkolu nie

dodany: 2013-06-05 21:26:33, przez: barbara

Witam. Czy mogłaby mi Pani polecić jakiegoś specjalistę w Krakowie? Niestety ostatnio trafiliśmy na mało kompetentną osobę, która nie była nam w stanie udzielić pomocy.Dziękuję

dodany: 2008-11-27 13:39:56, przez: magwojt

Witam! Mam bardzo podobny problem z córeczką. Mam pytanie czy moglaby Pani plecić dobrego psychologa dziecięcego w Krakowie ,ktory przyjmuje w ramach NFZ. Z gory dziekiuje

dodany: 2008-11-27 13:39:56, przez: ania30

Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej. CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie. Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu. Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.

Przeczytaj również

Warto zobaczyć