Wiele czytałam o Pani metodach i podejściu do głoskowania dlatego ośmieliłam się zadać pytanie, które pomogłoby mi przeprowadzić właściwie rozmowę z dyrektorem szkoły lub nauczycielką syna.
Mój problem powstał po wizycie w szkole. Wychowawczyni mojego syna przeprowadziła tam lekcję pokazową z dziećmi przy czym ćwiczenia tam wykonywane miały nam rodzicom uświadomić z czym dzieci mają problem i co powinniśmy w domu ćwiczyć. Całość zajęć dotyczyła zabaw i ćwiczeń z głoskowaniem (przez połowę zajęć mój syn, na co dzień żywiołowy, zaangażowany i pełny pozytywnej energii, ziewał). Na zadane pytania najczęściej odpowiadał: nie wiem. Nie poznawałam mojego dziecka, już wielokrotnie uczestniczyłam w tego typu zajęciach i z najczęściej jako jeden z pierwszych wyrywał się do odpowiedzi i z zaangażowaniem uczestniczył w zajęciach. Mój syn uczęszcza do grupy mieszanej uczęszczają do niej dzieci z rocznika 2007 i 2008 i część z nich w tym roku pójdzie do klasy pierwszej. Mój syn jest z rocznika 2008. Przez dwa lata uczęszczamy na indywidualne zajęcia logopedyczne, ponieważ syn zaczął późno mówić (w wieku 2,5-3,00 lata gdy poszedł do przedszkola) i niestety na początku nie można było go zrozumieć: przekręcał wyrazy, nie mówił T i innych. Teraz w tym roku szkolnym kończymy zajęcia z logopedii i mamy kolejny problem głoskowanie.
Na początku zakasałam rękawy i wzięłam się w domu do głosowania ale po kilku dniach i braku nawet minimalnych efektów zaczęłam czytać i usłyszałam o Pani metodzie. Zamierzam zakupić zestaw książek wraz z ćwiczeniami i iść w kierunku sylab a nie głosek. Podział na sylaby idzie nam gładko. W domu zakazałam głoskowania a mój synek z przerażeniem w głosie powiedział "ale w przedszkolu nie"? Jak wspomniałam wcześniej nacisk na głoskowanie ze strony wychowawczyni jest ogromny stąd moja prośba czy mogłabym liczyć na kilka wskazówek jak przeprowadzić rozmowę w szkole? Dodam, że głoskowanie to problem całej grupy mojego syna.
Chciałabym profesjonalnie do tego podejść i udać się do szkoły z konkretnymi argumentami.
Kaśka
Droga Pani Katarzyno, wcale mnie to nie dziwi, że syn ziewał podczas zajęć z głoskowania!! Prawdopodobnie jest dzieckiem ze skrzyżowaną lateralizacją, być może dzieckiem lewousznym. To mam głęboką nadzieję zostało już zdiagnozowane.
Badani neuroobrazowania mózgu (fMRI) w wystarcczającym stopniu pokazały, że dzieci powinny uczyć się czytać ropoznając sylaby. Artykuły na ten temat znajdzie Pani w zakładce "do pobrania" na stronie www.konferencje-logopedyczne.pl
Nauczyciele przedszkola z pewnością powinni zna moją metodę, bo przed dwoma laty drukowany był cykl moich artykułów w miesięczniku "Bliżej Przedszkola". Wielu nauczycieli zmieniło metody nauczania dzięki tym artykułom. Być może są one dostępne w Internecie.
Jagoda Cieszyńska
Komentarze