Porady naszych Ekspertów
Opóźniony rozwój mowy
Szanowna Pani, u mojego synka (2 lata 9 miesięcy) logopeda stwierdził opóźniony rozwój mowy - używa około 70 wyrazów, w większości wymyślonych lub zniekształconych, buduje najwyżej 2-wyrazowe wypowiedzi (np."ce am, pam jedie"), używa prawie wyłącznie rzeczowników, zaś wiele z nich "przelotnie" (jakby zapominał, trzeba ciągle z nim pracować by nie wypadały z czynnego słownika). Poza tym jest nadpobudliwy. Powodem być może trudny poród (okręcił się pępowiną) i ostra żółtaczka niemowlęca. Niestety wizyty w poradni okazały się rozczarowaniem: wyznaczane są raz na miesiąc i trwają około 20 min. Podczas nich pani logopeda udziela mi porad jak pracować z Antosiem i zadaje "pracę domową" w ćwiczeniu sylab - sama nie jest w stanie opanować jego żywiołowości. Ja zaś próbuję jednocześnie słuchać, notować i pilnować synka, aby nie rozkręcił komputera etc. Jestem też rozgoryczona tym, że chociaż początkowo pani logopeda stwierdziła, iż opóźnienie jest znaczne (około roku), tak potem powiedziała że "w końcu zacznie mówić, bo ładnie wokalizuje". Jednak to jego "śpiewanie" nie zmieniło się od pół roku! Mam wrażenie, że poddała się zupełnie, gdyż nie jest w stanie zapanować nad temperamentem Antka, jego wybuchami histerii i miłości (całuje wszystkich dookoła). W gabinecie logopeda mówi tylko do mnie, z nim nie nawiązuje kontaktu. W domu staram się wykonywać jej zalecenia, ale nie zawsze staję na wysokości zadania. Łapię podczas zabaw i czytania każdą minutę zainteresowania Antosia, ale on niechętnie powtarza - ignoruje mnie albo wybucha gniewem. Zaniepokojona tym udałam się do psychologa, ale tu historia powtórzyła się jak w zaklętym kręgu: przejdzie mu, jest żywiołowy, to się zdarza. Tak samo pani psycholog rozmawiała tylko ze mną i to pobieżnie (karta z wywiadem była od logopedy), nie było żadnych testów dla Antosia. Opowiadałam o koszmarach synka, z których nie mogę go dobudzić - poję go wtedy przez smoczek by przestał tłuc się o szczebelki - skupiła się tylko na tej nieszczęsnej butelce, sugerując, iż budzi się tylko po to by się napić. Czy tak to powinno wyglądać? Nie wiem jakie są procedury, ale czuję się lekceważona i przestraszona stanem mojego dziecka. Czy mogłaby Pani polecić mi dobrego specjalistę w Warszawie? Boję się że dotychczasowe działania są niewystarczające, a potem może okazać się, że jest za późno na terapię.
Pytanie przysłała pani Ewelina
Psycholog, logopeda
Odpowiedź:
Droga Pani Ewelino,
bardzo mi przykro, iż do tej pory nie otrzymała Pani fachowej porady. Zachowania Antosia są bardzo niepokojące i należy natychmiast rozpocząć terapię. W Warszawie, metodą symultaniczno-sekwencyjną pracują cztery osoby. Nie mogę Pani na forum podać ich numerów telefonów. Proszę do mnie napisać mail na adres prywatny (poda Pani moderatorka).
Zapraszam także na konferencję - proszę spojrzeć na stronę www.konferencje-logopedyczne.pl.
Serdecznie pozdrawiam i zachęcam do natychmiastowego działania
Jagoda Cieszyńska
Portal CzasDzieci.pl ma przyjemność współpracować z gronem ekspertów, jednak często problemy wymagają pilnej lub dodatkowej porady medycznej.
CzasDzieci.pl nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z zastosowania informacji zawartych w niniejszym serwisie.
Zalecamy bezpośredni kontakt ze specjalistą w celu konsultacji danego problemu.
Po zgłoszeniu pytania, zostanie ono po akceptacji redakcji umieszczone wraz z odpowiedzią konkretnego eksperta.
Komentarze