U mojej obecnie 3,5-letniej córki około dwóch lat temu na górnych jedynkach i dwójkach pojawił się brązowy nalot. Przypominał trochę kamień nazębny ponieważ te "plamki" usytuowane są przy dziąsłach. Moja córka niestety w żaden sposób (ani prośbą ani groźbą) nie otworzy buzi u stomatologa i nie pozwoli wykonać żadnych zabiegów, więc mimo podjętych prób skonsultowania tego problemu nie udało się. Kilka dni temu ukruszyła się jej górna jedynka. Mnie najbardziej niepokoi fakt, że patrząc na ten ukruszony ząb widzę, że jego szkliwo jest bardzo cienkie i bardzo białe, ale środek zęba nie przypomina kości tylko jakąś brązową miazgę. Czym jest to spowodowane? Jak to jest możliwe, że ząb w środku nie przypomina kości? Co mogę zrobić w sytuacji, gdy dziecko nie wykazuje współpracy i nawet obietnica kupna wymarzonych zabawek nie skłoni jej do otwarcia ust u stomatologa (uraz po wizytach u pediatry i wkładaniu patyczka). I najważniejsze - co mogę zrobić w przyszłości, aby ustrzec zęby stałe przed taką próchnicą? Córka nie jest szczególną amatorką słodyczy i bardzo lubi mleko. Jestem przerażona wyglądem jej zębów, ponieważ zęby mojego syna wyglądają zupełnie inaczej - są zdrowe, szkliwo nie sprawia wrażenia "cienkiego" i "dopiero" teraz w wieku 7 lat pojawiła się mu pierwsza dziurka.
Bardzo proszę o pomoc i z góry dziękuję za poradę.
Anna
Witam,
Ten kolor może świadczyć o tym, że warstwa zęba pod szkliwem jest zniszczona przez próchnicę. Ta sytuacja wymaga jak najszybciej ingerencji leczniczej lekarza. Jeśli nie będą wyleczone zęby, które są chore kolejne będą się zarażać, a stałe, które pojawią się w buzi do takiego zakażonego środowiska też bardzo szybko zaczną się psuć. Jeśli pacjentka w ogóle nie chce współpracować proszę spróbować wizyty w gabinecie, gdzie lekarz dysponuje środkami farmakologicznymi, aby znieść doznania dziecka. Być może wtedy bedzie możliwość wykonania zabiegów leczniczych.
Pozdrawiam,
Joanna Rąpała, lekarz stomatolog
Komentarze