Już w najbliższy piątek, 24 maja, do kin trafi „Strażniczka smoków”.
Autorem muzyki do filmu, którego akcja toczy się w starożytnych Chinach, jest hiszpański pianista i kompozytor Arturo Cardelús (ur. 1981), na co dzień mieszkający i pracujący w Los Angeles. Cardelús, nagrodzony na festiwalach w Annecy i Maladze za muzykę do „Buñuela w labiryncie żółwi” i nominowany za ten film do nagrody Goya w 2020 roku, w kategorii Najlepsza muzyka oryginalna, już po raz kolejny podjął współpracę z reżyserem Salvadorem Simó, twórcą „Strażniczki smoków”. To prawdziwa superprodukcja w dziedzinie animacji. W projekt zaangażowanych było ponad pięćset osób!
Podczas pisania muzyki do „Strażniczki smoków”, Cardelús badał możliwości różnych chińskich instrumentów muzycznych. Zaprosił też do współpracy Karen Han-Ottosson („Wyznania gejszy”, „Kung Fu Panda”, „Ostatni cesarz”), wybitną chińską kompozytorkę i wokalistkę, wirtuozkę erhu, dwustrunowego chińskiego instrumentu smyczkowego, powstałego w VII wieku. Han-Ottosson jest doskonale znana w Hollywood, gdzie mieszka; występowała także m.in. w Carnegie Hall i Operze Paryskiej. W „Strażniczce smoków” to ona wykonuje solowe partie na erhu.
Nagrań dokonano w lipcu 2023 roku w Budapeszcie. Cardelús tak opowiadał o swoich doświadczeniach ze „Strażniczką smoków”: – Salvador Simó nie lubi, by muzyka w prosty sposób ilustrowała akcję filmu; woli, by wyrażała emocje. I w ten właśnie sposób podszedłem do nowego wyzwania. W „Strażniczce…”, inaczej niż w „Buñuelu…”, potrzebowaliśmy nie tylko wielkiej orkiestry, ale i współpracy chińskich muzyków. Świat chińskiej muzyki, chińskich instrumentów był mi wcześniej zupełnie nieznany, dlatego udział takich artystów jak Karen Han miał kluczowe znaczenie. Najwięcej trudu kosztował mnie muzyczny motyw Ping. Musiałem pamiętać, że to nie superbohaterka w rodzaju Wonder Woman, lecz mała, krucha dziewczynka, która dopiero odkrywa swoje moce.
W starożytnych Chinach smoki żyły w przyjaźni z ludźmi. Niestety, ludzka chciwość zakończyła ten sojusz. Wiele lat później mała sierota Ping dba o ostatnią parę uwięzionych smoków. Dziewczynka spędza czas, pomagając swej opiekunce w pałacowym gospodarstwie. Próbuje też trzymać z dala od kłopotów niesforną przyjaciółkę, myszkę Hua Hua, która ciągle przeszkadza w obowiązkach.
Pewnego dnia Ping dowiaduje się o swoim prawdziwym przeznaczeniu – musi uratować niezwykle cenne, smocze jajo. Dziewczynka, w towarzystwie starego smoka, wyrusza w pełną wyzwań podróż, by odnaleźć magiczną wodę. Tylko tam przychodzą bowiem na świat nowe smoki. Podczas tej niebezpiecznej przygody Ping znajdzie sposób na uwolnienie swej mocy i odkryje, że jest prawdziwą Strażniczką smoków.
„Strażniczka smoków” w kinach od 24 maja