Kiedyś ziemia była plackiem, docierało się do oceanu i tam świat się kończył. Później odkryto Amerykę, świat się wydłużył, na koniec pojawiła się Australia. Świat był największy w swojej historii, bo potem wymyślono samolot i … Internet. Dzisiaj już prawie wszystko jest możliwe, a podróż do Afryki na wakacje przestała być rzeczą niemożliwą. „Zaklinacze wiatru” to lektura po której nasze dziecko zacznie marzyć o wyprawie na czarny ląd i walce o prawa zwierząt i przyrodę. I dobrze, że świat się zmienia. My marzyliśmy o podróżach śladami Pana Samochodzika i Tomka Szklarskiego, nasze dzieci mogą poznać dowolny kawałek świata a nawet go obejrzeć za pomocą googla.
Zaklinacze wiatru to romantyczna podróż w czasie a zarazem wiara w magię, która na pewno rozwinie wyobraźnię naszego dziecka.
Mama MałGOCHA