Powody niechęci do jedzenia u dzieci są różnorodne. Jeśli nie wiążą się one z niewłaściwą dietą (nadmiar mieszanek mlecznych i kaszek, które zawierają dużo cukru, co skutecznie zmniejsza dziecięcy apetyt), chorobą (np. obecnością pasożytów czy zaburzeniami gastrycznymi lub endokrynologicznymi) lub alergią, powinny stać się przedmiotem bacznej uwagi dorosłych.
Brak chęci do jedzenia może wynikać z indywidualnych właściwości dziecka, które nie ma ochoty na jedzenie dużych porcji. Ponieważ jego organizm jest mały, mniejsze ma również zapotrzebowanie energetyczne. Organizm sam orientuje się, ile potrzebuje, aby prawidłowo funkcjonować. Wmuszanie w dziecko jedzenia i wywieranie na nim presji może w przyszłości wiązać się z psychologicznymi zaburzenia odżywiania, nadwagą albo otyłością.
Dzieci to znakomici obserwatorzy. Jeżeli widzą, że jedzenie ma dla rodziców ogromne znaczenie, a bycie nakarmionym czyni z dziecka osobę najważniejszą w domu, zaczną one manipulować przyjmowaniem pokarmu, aby uzyskać uwagę i zainteresowanie rodzica. Ponadto mogą one posługiwać się jedzeniem, aby ukarać dorosłego, np. odsunąć talerz z obrażoną miną, jeśli rodzic nie pozwolił obejrzeć dziecku ulubionej bajki.
Kiedy szukać pomocy specjalisty? Wtedy, kiedy jedzenie staje się sposobem kontrolowania otoczenia, jedyną drogą młodego człowieka do uzyskania niezależności. Jeżeli dziecko lub nastolatek wyrasta w otoczeniu pełnym zakazów i nakazów, pod stałą i krępującą kontrolą dorosłych, którzy wielokrotnie przekraczają granice prywatności oraz silnie angażują się w jego życie, może on zacząć dostrzegać, że wygląd fizyczny oraz związana z nim ilość spożywanego pokarmu są jedyną rzeczą, którą on sam może w pełni kontrolować. Zdarza się to również w sytuacji, gdy jedna osoba z rodzeństwa traktowana jest przez rodziców jako szczególna i wyjątkowa.
Jeżeli obserwujemy znaczny spadek masy ciała względem wzrostu dziecka, występowanie nudności, biegunek czy zaparć, a do tego widzimy wyraźnie obniżony nastrój, trwający przynajmniej dwa tygodnie, wówczas koniecznie należy zgłosić się do lekarza. Jeżeli wykluczona zostanie fizjologiczna przyczyna spadku apetytu, wówczas warto spotkać się z psychologiem.
Karmienie to również sposób okazywania miłości. Wielu rodziców wyniosło z własnych domów przekonanie, że szczęśliwe dziecko to najedzone dziecko, a dobra matka to karmiąca matka. Gdy więc dziecko nie chce jeść, pojawia się w umyśle rodzica realne zagrożenie dla jego kompetencji rodzicielskich, a stąd już prosta droga do wmuszania w nie jedzenia. W ten sposób tworzy się błędne koło, gdyż dzieci zaczynają kojarzyć jedzenie z przymusem, co prowadzi do odmowy przyjmowania przez nie pokarmu. To z kolei znów naprowadza rodziców na przekonanie, że są niewystarczająco dobrzy, skoro ich dziecko mało je, i wywołuje frustrację, co prowadzi do wmuszania w nie większych ilości jedzenia. Ten mechanizm funkcjonuje nawet od pierwszych tygodni życia!
Rady dla Rodziców:
- Ustal regularne pory posiłków. Ta prosta technika ureguluje procesy trawienne dziecka, a dodatkowo, jeśli do posiłku usiądzie cała rodzina, przyczyni się również do jego pełniejszego rozwoju społecznego.
- Stosuj konsekwencje naturalne. Jeżeli twoje dziecko nie chce zjeść obiadu o wyznaczonej porze, powiedz: „Teraz jest obiad. Następny posiłek będzie wieczorem. Jeżeli nie zjesz teraz, będziesz głodny. Pamiętaj, że w domu nie jemy między posiłkami.” Oczywiście – sami również stosujemy się do tej zasady, nie podjadamy i nie proponujemy przekąsek dziecku.
- Uważnie obserwuj, ile zjada twoje dziecko, a następnie dopasuj dla niego odpowiednie porcje. Pamiętaj, każde dziecko je sobie właściwą ilość pożywienia. Nie daj się zwieść temu, że potrafi ono zjeść trzy hot dogi, ale tylko jedną różyczkę kalafiora. Czym innym jest łakomstwo, a czym innym – realne zapotrzebowanie organizmu na energię!
- Urozmaicaj i uatrakcyjniaj posiłki. Kolorowe, zróżnicowane, ułożone w fantazyjne wzory dania mogą skutecznie zwiększyć apetyt twojego dziecka.
- Przygotowujcie posiłki razem – nie ma nic lepszego dla zacieśniania więzi niż wspólne aktywności. Zrobione własnoręcznie kanapeczki smakują najlepiej!
- Stosuj zasadę: dziecko decyduje, czy i ile je, a rodzic – co, gdzie i kiedy.
- Jedzcie w „ciszy ekranowej”, czyli bez telewizora, tabletu, komputera czy komórki. W społeczeństwach od zarania dziejów posiłek był momentem spotkania. Nie zakłócajcie tego procesu używaniem technologii. Poza tym, dzieciom może być w przyszłości niezwykle trudno odzwyczaić się od jedzenia razem z telewizorem.
- Skorzystaj z literatury! Nic tak nie rozbawi dzieci, jak opowieść, której bohaterowie to … produkty spożywcze. Tak się dzieje np. w książce Agnieszki Stelmaszyk „Hotel pod Twarożkiem”. To zabawna opowieść, w której główna bohaterka Zuzia razem z mamą zatrzymuje się w gościnie u krowy Szarlotty, poznaje boya hotelowego, którym jest ser o apetycznym imieniu Serek Edamski.
Agnieszka Gąstoł-Olbrycht
psychoterapeuta, psycholog
pedagog specjalny
ZRÓBCIE TO RAZEM!
- UŚMIECHNIĘTE TALERZE. Jak już wiemy, różnorodność i kolory na talerzu pobudzają dziecięcy apetyt. Zapraszamy was do wspólnego przygotowania posiłku. Stwórzcie razem z dziećmi wartościowy, kolorowy i „uśmiechnięty” talerz pyszności. Sfotografujcie wasze pomysły i prześlijcie je na nasz adres.
Zobacz też: